Handlujący boją się o swoją przyszłość
Rewitalizacja gnieźnieńskiego targowiska wciąż budzi wiele kontrowersji. Koszty inwestycji rosną, a handlujący boją się, że za kosztowną przebudowę będą musieli zapłacić z własnych kieszeni. Obawiają się kilku, a w przypadków kiosków kwiatowych nawet kilkunastokrotnego wzrostu opłat.
Dotychczas nie zaproponowaliśmy żadnych stawek kupcom, a te które pojawiły się w mediach, to propozycje dla osób, które nie handlowały wcześniej w tym miejscu – uspokaja zastępca prezydenta Gniezna, Rafał Spachacz. Dodaje też, że pierwszeństwo w zajmowaniu boksów będą mieć osoby, które na Placu 21 Stycznia handlowały przed rozpoczęciem rozbudowy. Kupcy jednak skarżą się na brak informacji ze strony miejskich urzędników. Stąd propozycja spotkania z władzami miasta - mówi prezes Stowarzyszenia Targowisko Gniezno, Janusz Ulatowski. Stawki powinny być znane w ciągu najbliższych tygodni. Handlujący na zrewitalizowane targowisko mają wrócić w kwietniu przyszłego roku. Będą mieć do dyspozycji 109 boksów handlowych, 16 kiosków kwiatowych i 38 stołów producenckich, dla osób handlujących sezonowo.