Krzyż morowy stanął przy Sanktuarium na Świętym Krzyżu

2021-10-25 11:46
Krzyż
Autor: Diecezja Sandomierska

Uroczystość odbyła się w niedzielę. Z tej okazji w bazylice świętokrzyskiej odprawiono liturgię, której przewodniczył biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Krzyż zwany karawaką postawiono przy sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego. We wspólnej modlitwie wzięli udział parlamentarzyści, wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz – główny inicjator postawienia krzyża, samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych i wierni.

W homilii bp Nitkiewicz zachęcał by pokładać ufność w Bogu. Podkreślił, że nie stoi to w sprzeczności z nauką, która jest pomocna chociażby w walce z pandemią. "Kult krzyża pozostaje dla wielu osób niezrozumiały. Obecne czasy wyraźnie nie sprzyjają wierze w Boga. Coraz trudniej jest odróżnić dobro od zła. Kto dzisiaj wierzy w piekło, bierze na serio perspektywę potępienia, czy w ogóle w życia wiecznego? Więc i krzyż bywa nie po drodze. Każdy pretekst jest dobry, żeby był jak najmniej widoczny" – mówił kaznodzieja.

Biskup zwrócił uwagę, że kiedy wykreśla się Boga, to jakby gasiło się światło, a w ciemnościach trudno czuć się dobrze. Gdy przestaje istnieć Bóg, obumiera także człowiek. Dlatego jak mówi Flannery O’Connor „do głuchego trzeba krzyczeć, a temu, kto jest prawie ślepy, należy pokazywać wielkie i szokujące obrazy” - mówił bp Nitkiewicz. I zachęcał- Spójrzmy na krzyż! Będzie to dla nas umocnieniem wiary oraz przesłaniem ratującym przed zatraceniem i prowadzącym do zbawienia.

Dalsza część uroczystości odbyła się przed sanktuarium, gdzie umieszczono sześciometrowy krzyż. Gdy go poświęcono, wmurowany został akt erekcyjny.Pomysłodawca, wojewoda Zbigniew Koniusz wyjaśniał, że krzyże morowe były stawiane od niepamiętnych czasów jako prośba i wotum dziękczynne w kryzysowych sytuacjach. Jesteśmy w trakcie pandemii i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najszybciej się skończyła. Z pomocą Opatrzności Bożej nasze prośby zostaną wysłuchane- podkreślał.

Krzyż karawaka zbudowany jest z dwóch belek poziomych- górna jest zwykle krótsza od dolnej. Na jego powierzchni często umieszczone są krzyżyki i litery. To skróty modlitw i wezwań. Repliki krzyża wykonywano z różnych metali, w tym szlachetnych, a także z drewna. Ubożsi zadowalali się karawakami odbitymi na papierze. Te niewielkich rozmiarów nosili na szyi. Duże krzyże stawiano na skraju wiosek czy miast, by strzegły mieszkańców przed chorobami i nieszczęśliwymi wypadkami. Do Polski krzyż przywędrował już w XIII w. z Rusi i Węgier. Na początku XIV w. razem z relikwiami Drzewa Krzyża Świętego, przekazał go klasztorowi łysogórskiemu Władysław Łokietek.

Źródło: ekai