Mińsk: proboszcz parafii św. Szymona i Heleny prowadzi protest głodowy

2022-10-12 15:45
Mińsk
Autor: Monk/wikimedia commons

Proboszcz parafii św. Szymona i Heleny w Mińsku, tak zwanego Czerwonego Kościoła, ks. Władysław Zawalniuk pości o wodzie, protestując w ten sposób przeciwko zamknięciu świątyni.

Wczoraj, 11 października, policjanci i agenci w cywilu nie pozwolili parafianom zebrać się na modlitwę w pobliżu kościoła- relacjonowali świadkowie portalowi gazetaby.com. 26 września w niewyjaśnionych okolicznościach w świątyni, w której ludzie chronili się podczas demonstracji na Placu Niepodległości po wynikach wyborów z sierpnia 2020 roku, wybuchł niewielki pożar. Pomimo tego, że tylko niewielka część kościoła została uszkodzona, administracja dzielnicy natychmiast nakazała jego zamknięcie, zabraniając dostępu wiernym i księżom. Co więcej, 6 października okazało się, że władze postanowiły rozwiązać umowę ze wspólnotą parafii o bezpłatnym użytkowaniu budynku Czerwonego Kościoła, przy czym on sam jest własnością miasta.

Władze twierdziły później, że budynek został zamknięty na czas remontu. Nic jednak nie mówiono o zamiarze zwrócenia kościoła katolikom po tym czasie. Jak podaje strona internetowa białoruskiego Kościoła katolickiego, wspólnota wystosowała list otwarty do prezydenta Łukaszenki z prośbą o umożliwienie inspekcji zniszczonych przez pożar pomieszczeń Czerwonego Kościoła w Mińsku.

Parafianie stwierdzili też, że pożar w kościele nie był przypadkowy i skierowali do Komitetu Śledczego prośbę o informację z wyników śledztwa, które wciąż nie są znane. Sytuacją Czerwonego Kościoła zajął się osobiście nuncjusz apostolski na Białorusi, abp Ante Jozić, który w ubiegłym tygodniu wraz z przewodniczącym Konferencji Episkopatu tego kraju bp Olegiem Butkiewiczem został przyjęty przez przedstawicieli rządu.

Źródło:ekai