Dwa wypadki na torowisku - piesi przechodzili na czerwonym świetle

Nieuwaga, zamyślenie i pośpiech - to najczęstsze przyczyny wypadków na torach tramwajowych. We wtorek ucierpiało w nich dwóch pieszych - według świadków jedna osoba straciła stopę.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Krakowie apeluje, by przechodząc przez torowisko schować telefon do kieszeni i uważnie patrzeć na sygnalizację. Ofiary wtorkowych wypadków w pośpiechu przebiegały na czerwonym świetle. - W zderzeniu z tramwajem człowiek nie ma żadnych szans - mówi Marek Gancarczyk z MPK. - W normalnych warunkach, kiedy taki motorniczy musi zatrzymać tramwaj, często zajmuje mu to 20 metrów, nawet jeżeli jest to bardzo niewielka prędkość, np. 30 km/h. Jak dodaje Gancarczyk, niemal każdy motorniczy choć raz musiał się mierzyć z taką sytuacją. Wyjątkiem nie jest pan Jerzy, motorniczy z 30-letnim stażem pracy. - Kiedyś z tyłu tramwaju zaczepił się mężczyzna, który był pod wpływem alkoholu. Nie trafił stopą na chodnik, tylko weszła obok, w torowisko. Tramwaj pociągną go 10 metrów. Mężczyzna miał zmiażdżoną stopę - opowiada. MPK na portalu Facebook opublikowało dramatyczny apel do pasażerów. Jak czytamy w poście : "Wkrótce święta – nie psujmy ich sobie i swoim bliskim.".