Strefy ograniczonego ruchu niezgodne z prawem? Wojewoda pisze do prokuratury
Kazał zrobić porządek, teraz ma wątpliwości. Wojewoda Małopolski chce, aby zmianom w strefie płatnego parkowania w Krakowie przyjrzała się prokuratura.
Wojewoda twierdzi, że dzięki temu będzie można bezstronnie rozstrzygnąć, czy rozwiązania wprowadzane przez urzędników są zgodne z prawem. Chodzi tu między innymi o zmiany na Kazimierzu. - Począwszy od oznakowania miejsc parkingowych, sposób liczenia koniecznych miejsc dla osób niepełnosprawnych, to jest też kwestia ograniczonych stref, które mogłyby dotyczyć tylko i wyłącznie możliwości parkowania osób, które mieszkają w danej strefie w kolizji z powszechną dostępnością do dróg publicznych - mówi Mirosław Chrapusta, radca prawny wojewody. Wojewoda zastanawia się, czy strefy ograniczonego ruchu są zgodne z ustawą o drogach publicznych i z konstytucją, która mówi, że wszyscy obywatele powinni być traktowani tak samo przez władzę publiczną. Tymczasem krakowscy urzędnicy cały czas twierdzą, że strefy ograniczonego ruchu są zgodne z prawem, a ich wprowadzenie tłumaczą zwiększeniem bezpieczeństwa. - Prawo o ruchu drogowym i orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego mówią o tym, że organ zarządzający ruchem ma możliwość kierowania strumieniami ruchu przy wykorzystaniu znaków zakazu. Przesłankami takich ograniczeń mogą być w szczególności kwestie zapewnienia bezpieczeństwa - mówi Michał Pyclik z ZIKiT-u. Pismo od wojewody zostało wysłane 7 grudnia. Jeszcze nie wiadomo, czy prokuratura włączy się do sprawy.