Rocznica porozumień sierpniowych w Łodzi
Powołanie nowych parafii w Łodzi to jeden z efektów podpisania porozumień sierpniowych - mówił w środę po południu łódzki biskup senior Adam Lepa. Bp Lepa przewodniczył mszy świętej w kościele ojców jezuitów przy Sienkiewicza w Łodzi.
Zwracając się do członków Solidarności, zgromadzonych na mszy świętej w rocznicę podpisania porozumień sierpniowych, biskup Adam Lepa mówił m. in. o deficycie parafii w Łodzi. Jeżeli weźmiemy do ręki "Informator Archidiecezji Łódzkiej", może nie ze zdumieniem, ale z jakimś zdziwieniem zauważymy, że pewne parafie, zarówno w Łodzi, jak mi poza Łodzią, zostały erygowane w 1981 roku. To zdziwienie dotyczy tylko tych, którzy nie są zorientowani, dlaczego tak było. Wtedy nie wolno było budować kościołów. Łódź miała być bastionem komunizmu. I stała się tym bastionem komunizmu. Ale bardziej stałą się symbolem nędzy. Ale wtedy było to światło w tunelu. To dlatego, że pojawiła się Solidarność. Dzięki temu można było zbudować kilka, czy kilkanaście kościołów. A w Łodzi brakowało ich bardzo wiele. W 1989 roku, kiedy podsumowywaliśmy te braki i skutek polityki antyreligijnej ze strony komunistów, okazało się, że brakowało nam 35 parafii!. Jedyne miasto - nie tylko w Polsce, ale i w Europie - które miało taki brak, taki deficyt. A więc budowa bastionu komunizmu rzeczywiście przebiegała świetnie. O znaczeniu pojęcia "solidarność" - zarówno w kontekście historycznym, jak i współcześnie - mówił ks. Kazimierz Kubacki, proboszcz parafii Najświętszego Imienia Jezus. Wtedy widzieliśmy przede wszystkim to co nas łączy. Nieistotne były różnice, ale była ta wspólnota wartości i wspólnota myślenia. I kiedy dzisiaj obchodzimy kolejną rocznicę podpisania porozumień sierpniowych, warto byłoby by, gdybyśmy wrócili do tamtych czasów, do tamtego ducha - i koncentrowali się na tym, co nas łączy. Nas, jako ludzi reprezentujących różne środowiska. Ale u podstaw naszego myślenia i działania są wartości najistotniejsze i najważniejsze. I jest ich dużo. Owszem - różnimy się. Ale to, w czym się różnimy - nie jest aż tak istotne. Po mszy świętej związkowcy z kościoła jezuitów przeszli ulicą Sienkiewicza pod kościół Podwyższenia Krzyża Świętego,. Tam, przed pomnikiem ofiar stanu wojennego, złożyli kwiaty. POSŁUCHAJ: