Rocznica stanu wojennego: druk ulotek

2016-12-13 14:49
Rocznica stanu wojennego: druk ulotek w Muzeum Książki Artystycznej.
Autor: brak danych

Własnoręczne drukowanie ulotek w Muzeum Książki Artystycznej to jedna z propozycji upamiętnienia rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Akcję dla młodzieży szkolnej przygotował łódzki oddział Instytutu Pamięci Narodowej.

Łódzki IPN przygotował dla młodzieży trasę Śladami wolnego słowa w Łodzi – od Józefa Piłsudskiego do ojca Stefana Miecznikowskiego. W ramach spaceru po mieście w Muzeum Książki Artystycznej młodzi ludzie mogli wydrukować ulotki metodą sitodruku. Pomagał w tym Jakub Jaros, drukarz. Pokazujemy młodym ludziom techniki drukarskie, którymi w latach osiemdziesiątych, za komuny, wykonywano np. ulotki. Jest to jedna z najprostszych technik druku. Całą rzecz można wykonać w domu, metodami domowymi. Ramka z drewna, na ramkę naciągnięta gęsta siatka. Przy pomocy emulsji światłoutwardzalnej był nanoszony na siatkę wzór - i w ten sposób drukujemy. Próbujemy przybliżyć młodym ludziom sposoby walki bezkrwawej, która zwłaszcza za czasów późnej komuny była jednym ze sposób walki z komuną. ZOBACZ FILM Często papier był zdobywany pokątnie, papier, który nie miał przeznaczenia drukarskiego, czyli np. papiery pakowe, zdobywane przez jakieś koneksje, że ktoś pracował w sklepie, czyjaś teściowa. Ktoś znał portiera w papierni... Tak samo nie było farby drukarskiej. Farby były wykonywane z dostępnych materiałów, przy pomocy np. pasty Komfort. To wszystko było robione tak, jak Polak potrafi, czyli pomysłowo, najprostszymi środkami - i bardzo skutecznie. ZOBACZ ZDJĘCIA Janusz Tryzno z Muzeum Książki Artystycznej pokazywał młodym ludziom maszyny związane z historią druku. Zmieniło się na naszych oczach wszystko. Wynalazek komputerów spowodował, że technologia Gutenberga poszła w zapomnienie; i młodzież powinna wiedzieć skąd się wzięła spacja w komputerze, font - w Polsce nazywany czcionką, interlinia, punktacja. To wszystko pochodzi ze starożytnych czasów. Tradycja ma ponad 600 lat - i szkoda, żebyśmy tak o niej zupełnie zapomnieli. IPN pokazywał, jak to było w podziemiu, jak to było drukowane. Drukowane było za pomocą sita, ze względu na to, że to było proste, nie potrzeba było żadnych skomplikowanych maszyn. Można było łatwo ukryć, przenieść cały warsztat. Dla nich te czasy to jak starożytny Rzym czy Mezopotamia. Poza tym to młodzież gimnazjalna - hormony buzują... Dobrze, że usłyszeli - coś tam zapamiętają, coś widzieli. Jak będą się chcieli bardziej interesować - to się zainteresują. Teraz nie ma problemu z dostępem do informacji. Muzeum Książki Artystycznej w Łodzi to prywatne przedsięwzięcie. Janusz i Jadwiga Tryznowie od lat gromadzą i wykorzystują stare maszyny drukarskie. Na co dzień historyczne urządzenia wykorzystują artyści oraz właśnie uczniowie i studenci. POSŁUCHAJ:

Jakub Jaros