Łąki kwietne opanowały Lublinie

Sierpień to miesiąc, w którym łąki kwietne kwitną najładniej. W tym roku Lublin zachwyca nie tylko tymi wysiewanymi, ale również naturalnymi, które zakwitły w wielu miejscach dzięki ograniczeniu koszenia. Obecnie oczy mieszkańców cieszy niemal 26 tys. m² łąk kwietnych, muraw ekstensywnych, a nawet łany słoneczników.
Łąki w mieście pełnią nie tylko funkcje dekoracyjne, ale są też bardzo cenne przyrodniczo. Nabierają szczególnego znaczenia zwłaszcza w obliczu suszy hydrologicznej, której aktualnie doświadczamy, gdy trawniki stają się żółte, przesuszone i tracą wszelkie walory estetyczne oraz wartość biologiczną. Bogate i różnorodne zbiorowiska roślin łąkowych nadal pozostają zielone. Głęboki i rozbudowany system korzeniowy roślin zielnych pobiera wodę z głębszych warstw gleby, dzięki czemu rośliny potrafią przetrwać długotrwałe okresy suszy. Z kolei podczas ulewnych deszczy rośliny łąkowe mają zdolność retencjonowania wody, która powoli parując, ma nieoceniony wpływ na poprawę mikroklimatu w mieście– mówi Hanna Pawlikowska, Miejski Architekt Zieleni w Lublinie. Łąki kwietne powstają zazwyczaj poprzez wysianie starannie wyselekcjonowanych mieszanek nasion. Ten sposób ozdabiania miejskiej przestrzeni spotyka się z aprobatą mieszkańców, ponieważ daje spektakularny efekt wizualny, dużo większy niż łąka, którą tworzy sama natura. Tak założone łąki możemy oglądać między innymi nad Zalewem Zemborzyckim, w wąwozie Rury, czy w pasie dzielącym jezdnię ul. Nałęczowskiej i ul. Głębokiej. Jednak z uwagi na ich jednoroczny charakter, wysiewane łąki kwietne powinny stanowić jedynie uzupełnienie dla areału naturalnych łąk, które powstają poprzez ograniczenie koszenia miejskich trawników. W Lublinie o takich miejscach informują tabliczki Tu kosimy rzadziej rozmieszczone w pasach drogowych. Więcej o zaletach łąk kwietnych, tych wysianych i tych naturalnych na stronie Lublin.eu. Oprac. MO