W Lublinie ruszyła produkcja leku na COVID-19

Proces produkcyjny pierwszej serii immunoglobuliny anty SARS-CoV-2 zajmie ok 1,5 miesiąca, wykorzystane zostanie 150 litrów osocza otrzymanego od ozdrowieńców. Najwięcej osocza oddali górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Na początku września będzie znane miano przeciwciał i liczba ampułek leku. Pierwsze 3000 dawek jest zabezpieczone dla Polski w ramach umowy z Agencją Badań Medycznych. Priorytetem Spółki, jeśli chodzi o leki krwiopochodne, jest rynek polski i zapewnienie krajowi niezależności lekowej w wybranym asortymencie tych produktów. Lek będzie produkowany w formie ampułki, a pacjentowi będzie podawany w formie zastrzyku domięśniowego - mówi Piotr Fic, członek zarządu BIOMED Lublin. Polski lek na COVID-19 będzie zawierał wyizolowane przeciwciała - immunoglobuliny IgG przeciwko SARS-CoV-2. Surowcem jest osocze ludzkie, które od lat stosuje się w lecznictwie, i które jest uznane za bezpieczne. Po wytworzeniu zostanie przekazany zespołowi SPSK 1 z Lublina pod kierownictwem prof. Krzysztofa Tomasiewicza, lidera projektu niekomercyjnego badania klinicznego z immunoglobuliną anty SARS-CoV-2, na który grant w wysokości 5 mln złotych przyznała Agencja Badań Medycznych. To może być kolejny ważny krok i dalszy etap, niż stosowanie samego osocza ozdrowieńców. Po przeprowadzeniu testów klinicznych będziemy w pełni znali skuteczność terapii. Immunoglobulina to jest preparat, który chroni przed zarażeniem w perspektywie natychmiastowej. Pacjenci będą dobierani tak, aby wykazać skuteczność tego preparatu jako leku. Będziemy to robili we współpracy z innymi klinikami w Polsce. Sam lek będzie wsparciem profilaktycznym dla przyszłej szczepionki – podkreślił prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik kliniki chorób zakaźnych. Lek będzie miał o wiele większe zastosowanie niż osocze. Różnica jednak jest przełomowa. Wyższość terapii lekiem w stosunku do terapii samym osoczem ozdrowieńców polega na tym, że osocze trzeba podawać biorąc pod uwagę zgodność grupy krwi dawca-biorca. Polski lek na COVID-19 będzie można podawać wszystkim. Będzie wystandaryzowany. Oznacza to, że każda jego porcja będzie zawierać tyle samo immunoglobulin IgG, a więc będzie można skutecznie dobrać dawkowanie - mówi P Fic, członek zarządu BIOMED Lublin O stworzenie banków osocza w całej Europie zaapelował Senator RP, dr n. med. Grzegorz Czelej: Apeluję do organów Unii Europejskiej oraz do władz poszczególnych krajów Wspólnoty o podjęcie decyzji o utworzenie banków osocza z przeciwciałami w poszczególnych krajach europejskich. Zwracam się również do Unii Europejskiej i do parlamentów poszczególnych krajów o zwiększenie środków na zbieranie i przechowywanie osocza z przeciwciałami. 50 milionów euro, które przeznaczyła na ten cel Unia jest dalece niewystarczające i poza budżetem centralnym dobrze by było, aby poszczególne kraje również znalazły na ten cel środki w swoich budżetach. Proces produkcyjny pierwszej serii immunoglobuliny anty SARS-CoV-2 zajmie ok 1,5 miesiąca. Na początku września będzie znane miano przeciwciał i liczba ampułek leku, który będzie można wyprodukować z zebranego osocza. Pierwsze 3000 dawek jest zabezpieczone dla Polski w ramach umowy z Agencją Badań Medycznych. Priorytetem Spółki, jeśli chodzi o leki krwiopochodne, jest rynek polski i zapewnienie krajowi niezależności lekowej w wybranym asortymencie tych produktów. Biomed Lublin powstał w 1944 roku. Pierwotnym celem firmy była, pod koniec II wojny światowej, ochrona Polaków przed chorobami infekcyjnymi, związanymi z przemarszem wojsk, przesuwaniem się frontów oraz migracją dużej liczby ludności cywilnej i zwierząt. To był początek, który spowodował, że w Lublinie zaczęto opracowywać i przez lata doskonalić różnego rodzaju technologie oraz sposoby produkcji leków na choroby zakaźne. Jedną z gałęzi są leki krwiopochodne, które Spółka wytwarza w procesie frakcjonowania ludzkiego osocza, w którym zawarte są przeciwciała przeciw konkretnym patogenom. Małgorzata Oroń