Bilingi motorniczego pod lupą śledczych
Prokuratura zbada co robił motorniczy tramwaju podczas piątkowego wypadku, w którym zaginęło dziecko. Sprawdzi czy używał telefonu podczas jazdy. Zabezpieczono też nagrania z zewnętrznych kamer monitoringu.
Wszystko dlatego, że w wypadku brał udział tramwaj starego typu. W nim monitoringu nie ma. Śledczy będą sprawdzać biling telefonu motorniczego, by wyjaśnić, czy nie rozmawiał w trakcie jazdy. To może mieć wpływ na to czy i jakie zostaną mu postawione zarzuty.
Przypomnijmy, do tragedii doszło w piątek (12.08) około godziny 11:40 na linii 18 na ulicy Jagiellońskiej przy przystanku Batalionu "Platerówek". 4-letnie dziecko zostało pociągnięte przez tramwaj wzdłuż torowiska. Prawdopodobnie zostało przytrzaśnięte drzwiami. Chłopiec zmarł. Do tragedii doszło w momencie, kiedy dziecko wysiadało razem z babcią z ostatniego wagonu.