Czy grozi nam paraliż?

Po raz pierwszy od 30 lat mamy 20 stopień zasilania. Wszystko przez suszę...

Elektrownie są chłodzone wodą. Ponieważ mamy suszę, zdecydowano o ograniczeniach w dostawie prądu. A że zapotrzebowanie na energię nie maleje, istnieje realne ryzyko tak zwanego blackoutu. A to oznacza nawet kilkunastogodzinne przerwy w dostawie prądu. W efekcie może dojść do całkowitego paraliżu. Nie będzie jeździło metro, staną tramwaje, przestaną działać telefony - to tylko część skutków wyłączenia prądu. Aby tego uniknąć, władze apelują o ograniczenie w poborze energii elektrycznej w tak zwanych godzinach krytycznych, czyli między 11 a 21.

blackout/Łukasz Borowicz