Głośne "NIE" dla zabudowy Portu Żerańskiego i terenów po FSO

Tym razem planom ratusza sprzeciwili się sami mieszkańcy oraz społecznicy.
Jak mówią ludzie mieszkający w okolicy tych terenów - bloków jest już zbyt dużo, a wciąż brakuje zieleni. Do tego budynki są ustawione "jak klocki" i sąsiedzi zaglądają sobie wzajemnie do okien. Nie ma też usług czy transportu zbiorowego. Dlatego nowym mieszkańcom mogłoby mieszkać się w tym miejscu źle. Do tego jak twierdzi Mateusz Senko z z Inicjatywy Ocalmy tereny nad Kanałem Żerańskim - ta część dzielnicy to obszar ważny przyrodniczo chociażby z powodu gniazd lęgowych ptaków. Zabudowanie terenu oznaczałoby ich wyprowadzkę. Wcześniej zdziwiony planami Stolicy był Urząd Dzielnicy Białołęka. W swoim oświadczeniu zwrócił uwagę na niemal te same kwestie. Jednak mimo to, stołeczny ratusz z planów nie rezygnuje. Trwają przygotowania do przeprowadzenia analizy. Według wiceprezydenta Michała Olszewskiego - specjaliści sporo sprawdzą i policzą. Mowa o tym, ile może tam powstać mieszkań, punktów usługowych, miejsc pracy czy terenów do wypoczynku. Zaplanowane są też warsztaty z mieszkańcami i deweloperami.