Okradała klientki klubu sportowego
40-latka może trafić do więzienia nawet na 10 lat. Do kradzieży dochodziło na Pradze-Północ. Kobiety straciły rzeczy o wartości w sumie 9 tysięcy złotych.
W krótkich odstępach czasu włamano się do kilku szafek w damskiej szatni. Klientki traciły głównie portfele z gotówką, dokumentami i kartami płatniczymi. Jednej z nich skradziono też telefon komórkowy. W kolejnych dwóch przypadkach, klientki utraciły paszport i słuchawki bezprzewodowe. Mundurowi na trop sprawczyni trafili dzięki współpracy z personelem obiektu. Ustalenia doprowadziły ich do 40-letniej kobiety, która była widziana w klubie za każdym razem, kiedy dochodziło do kradzieży.
Policjanci ustalili tożsamość 40-latki. Gdy kolejny raz przyszła do klubu, została zatrzymana. Początkowo zaprzeczała, aby miała coś wspólnego z kradzieżami. Jednak policjanci bardzo szybko udowodnili, że kłamała. Przeszukali jej mieszkanie. Znaleźli w nim torbę sportową, która opatrzona była inicjałami jednej z okradzionych kobiet. W trakcie przeszukania operacyjni znaleźli również okulary należące do tej samej pokrzywdzonej.
40-latka w końcu przyznała się do przestępstw. Zbędne dokumenty i niepotrzebne rzeczy wyrzucała do koszy i studzienek kanalizacyjnych. Do jednej z takich studzienek trafił skradziony w klubie telefon, bo kobieta bała się go sprzedać. Sprawczyni usłyszała zarzuty. Grozi jej 10 lat za kratami.