Przyczyną awarii może być błąd projektowy

Tak o ponownym rozszczelnieniu się rurociągu pod Wisłą mówi prezydent Warszawy. Do wycieku tym razem doszło w innym miejscu. Rurociąg przeszedł ostatnio przegląd techniczny.
Ostatni przegląd jednej z nitek był... wczoraj. Poprzedni, pierwsza nitka przeszła w maju. Nic nie wskazywało na to, że znów dojdzie do awarii. Tak włodarz Stolicy mówił na konferencji prasowej w miejscu, gdzie do Wisły znów płyną ścieki. Prezydent Warszawy powiedział, że prawdopodobnie awaryjność kolektora wynika z błędów projektowych, które poczyniono przed budową rurociągu pod Wisłą. Zapowiadana rok temu alternatywa dla przesyłu ścieków jest już w fazie koncepcyjnej. Procedury - między innymi przetargowe - wymagają jednak czasu. Miasto ma rozmawiać z rządem na temat ewentualnego powrotu mostu pontonowego. Na nim przed rokiem po pierwszej awarii zamontowano rurociąg zastępczy. Wodociągowcy zrzucają teraz ścieki prosto do Wisły. Wykonują jednak ozonowanie w miejscu wypływu, aby do rzeki spływało jak najmniej groźnych dla wody nieczystości. Sprawą zajmuje się Generalny Inspektorat Ochrony Środowiska. Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej - Marek Gróbarczyk - zapowiedział, że o sprawie kolejnej awarii rurociągu zawiadomi prokuraturę.