Z Bielan znikają... rośliny
Ktoś kradnie je z podwórek, skwerów i parków znikają rośliny. Często nie ma ich juz na drugi dzień po zasadzeniu. Bielański ratusz postanowił z tym walczyć.
Sposób walki nie jest jednak standardowy. Teraz w miejscach po skradzionych sadzonkach pojawiają się po prostu tabliczki z napisem: "Byliny? Nie ma. Ukradli". W ten sposób dzielnica chce zwrócić uwagę mieszkańcom na ten problem. Jak mówi burmistrz - Grzegorz Pietruczuk - "(...) ta akcja, ma zwrócić uwagę mieszkańców, żeby jeszcze bardziej pokazać, że jest to problem społeczny i żeby mieszkańcy wspólnie z nami tego pilnowali. Bo to są koszty i nasze wspólne pieniądze". Stosowane są już także różne metody: zwiększono liczbę patroli Straży Miejskiej, są dodatkowe patrole policji, pilnują też sąsiedzi.
Z rabat i trawników znika wszystko: od cebulek tulipanów, kory z rabat, po świeżo posadzone byliny. W Parku Herberta zniknęły hortensje, byliny, tulipany. W Parku Olszyna ktoś wykopał: jeżówki, trawy ozdobne, liatry kłosowe, a w Parku Stawy Kellera – hortensje, brunery, imperaty a nawet trzmielinę. Z Parku Harcerskiej Poczty Polowej Powstania Warszawskiego zniknęły zaś niezapominajki, bergenie, a z ekoskweru przy Bogusławskiego – jeżówki, pęcherznice i ogniki.