Dotkliwa porażka biało-czerwonych na Wembley

2013-10-16 7:52
Piłka nożna
Autor: www.sxc.hu

Anglicy dali nam w kość, przegraliśmy 0:2

Polska przegrała na Wembley w Londynie z Anglią 0:2 (0:1) w ostatnim występie w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata. Gole zdobyli Wayne Rooney w 41. i Steven Gerrard w 88. minucie gry, zapewniając swojemu zespołowi awans do mundialu w Brazylii. Pierwszą niespodzianką było pojawienie się w podstawowej jedenastce polskiej drużyny Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz londyńskiego Arsenalu zastąpił Artura Boruca, któremu występ uniemożliwił drobny uraz. Za drugą można uznać tempo, w jakim oba zespoły rozpoczęły gry. Anglicy - wiadomo - musieli wygrać, by zająć pierwsze miejsce w grupie i cieszyć się z bezpośredniego awansu do mundialu. Z kolei piłkarze Waldemara Fornalika, niesieni dopingiem ok. 20 tys. swoich kibiców, ruszyli do boju z takim animuszem, jakby chcieli jednym spotkaniem odkupić wszystkie winy z tych eliminacji. Od pierwszego gwizdka sędziego na jedną i drugą bramkę sunął atak na atakiem. W początkowych minutach na dwie szarże zdecydował się Robert Lewandowski, a Waldemar Sobota trafił w boczną siatkę. Gospodarze odpowiedzieli uderzeniem Androsa Townsenda, które obronił Szczęsny. W 23. minucie Polacy wyprowadzili świetną kontrę. Adrian Mierzejewski, który tym razem znalazł się w podstawowym składzie, pognał prawy skrzydłem, sprytnie przepuścił piłkę Jakub Błaszczykowski, a Robert Lewandowski w sytuacji sam na sam strzelił obok lewego słupka. Później do głosu doszli Anglicy, a pod polską bramką groźnie robiło się zwłaszcza po stałych fragmentach gry. W 27. minucie z ponad 20 m Townsend trafił w poprzeczkę, a dobitkę Daniela Sturridge'a odbił Szczęsny. Chwilę później rzucił się pod nogi Danny'ego Welbecka i zażegnał zagrożenie. Bez szans był jednak w 41. minucie, kiedy dokładne dośrodkowanie Leightona Bainesa na gola strzałem głową zamienił Wayne Rooney. W drugiej połowie pierwszy strzał oddał wprowadzony w przerwie za Mariusza Lewandowskiego Mateusz Klich, ale szybko akcja przeniosła się pod drugą bramkę. Po nieco niefortunnej interwencji do siatki piłkę mógł skierować Artur Jędrzejczyk, a po rzucie rożnym Szczęsny efektownie obrobił strzał głową Gary'ego Cahilla. W 60. minucie po dobrym zagraniu Błaszczykowskiego ponownie oko w oko z angielskim bramkarzem stanął Robert Lewandowski, ale znowu górą był Joe Hart. Siedem minut później ponownie w roli głównej wystąpił Szczęsny, który odbił piłkę po uderzeniu Rooneya. W końcówce Polacy wyraźnie opadli w sił. Rzadko przedostawali się pod bramkę rywali, natomiast Anglicy jeszcze kilka razy zagrozili Szczęsnemu. Wiele razy wychodził z opresji obronną ręką, ale w 88. minucie nie dał mu szansy Steven Gerrard, który wykorzystał nieporadność Kamila Glika i brak zdecydowania Jędrzejczyka. Zespół Fornalika wstydu nie przyniósł, pożegnał się z eliminacjami z honorem, ale w meczach z Ukrainą i Anglią, w których tylko sześć punktów dawało nadzieje na awans, nie powiększył swojego dorobku. Trener Fornalik ma kontrakt ważny do końca roku, teraz ruch należy do prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. /PAP