Nauczyciele protestowali

2013-11-23 17:08
www.wikipedia.pl
Autor: brak danych

Związkowcy ZNP złożyli w kancelarii premiera petycję do premiera Donalda Tuska. Postulują w niej wycofanie się przez rząd z planów wprowadzenia przepisów, które mogą doprowadzić do prywatyzacji oświaty. Złożenie petycji zakończyło sobotnią manifestację ZNP.

W kancelarii premiera, ze składającymi petycję związkowcami ZNP, spotkał się wiceminister edukacji Maciej Jakubowski. Ustalono, że we wtorek w godzinach porannych dojdzie spotkania przedstawicieli ZNP z przedstawicielami MEN. Tematem spotkania mają być, krytykowane przez ZNP, propozycje zmian w prawie zawarte w projektach noweli ustaw: o systemie oświaty i Karcie Nauczyciela. Po złożeniu petycji prezes ZNP Sławomir Broniarz powiedział dziennikarzom, że stanowisko rządu w tej sprawie jest bardzo ważne, ponieważ projekt noweli ustawy o systemie oświaty jest już w Sejmie i trafił do podkomisji. W petycji złożonej przez związkowców w kancelarii premiera znalazły się postulaty ZNP dotyczące noweli ustawy i Karty Nauczyciela. Jest w niej też napisane, że związek nie zgadza się na m.in. zmniejszenie nakładów na oświatę, wzrost bezrobocia w oświacie i pogorszenie warunków pracy nauczycieli. "Oczekujemy, że rząd RP wycofa się z rozwiązań, których konsekwencją będzie obniżenie jakości kształcenia oraz zrujnowanie statusu zawodowego nauczycieli i degradacja materialna pracowników oświaty" - napisano w petycji. Wcześniej, kiedy manifestujący przechodzili pod gmachem MEN, Broniarz wyraził nadzieję, że "nowa pani minister (edukacji narodowej) Joanna Kluzik - Rostkowska usiądzie ze związkowcami do stołu i przyjrzy się temu, co koniecznie trzeba zmienić w oświacie, a nie będzie reformować wszystkiego na siłę". "Od nowej pani minister oczekuję zdecydowanie więcej empatii, zrozumienia dla sytuacji prawie sześciuset tysięcy nauczycieli - dla tych, którzy decydują o jakości i poziomie edukacji w Polsce" - powiedział Broniarz. Jak dodał, ZNP chce powrotu do silnej pozycji dyrektora szkoły, który nie będzie niewolnikiem samorządu tylko dlatego, że samorząd płaci za szkoły. "Nie może być zgody na to, by w szkole - jako nauczyciele - pracowały osoby zatrudnione na podstawie kodeksu pracy, a nie - Karty Nauczyciela, bo tak jest taniej. Taniej to nie znaczy dobrze. (...) Inaczej samorządy będą niedługo oczekiwały, że nauczyciele będą pracowali za darmo lub za najniższe wynagrodzenie" - ocenił Broniarz. Przed Sejmem Broniarz apelował do posłów, aby z projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty uchwalili tylko przepisy dotyczące rekrutacji do publicznych przedszkoli i szkół. Ocenił, że znajdujące się w projekcie zapisy dotyczące m.in. przekazywania szkół, czy zatrudniania w szkołach i przedszkolach, nie muszą być przy tej okazji uchwalane. Odniósł się także do projektu nowelizacji Karty Nauczyciela. Jak mówił, w przypadku obu projektów zapisy, które są krytykowane przez związek, nie są propozycjami zmian na lepsze i w ogóle nie mają charakteru zmian projakościowych. "To tu jest stanowione prawo, ale to tu mamy też do czynienia z bezprzykładnym lekceważeniem środowiska nauczycielskiego (...). Mamy prawo oczekiwać od posłów wytężonej pracy, ale i odpowiedzialności za stanowione prawo; świadomości, że to prawo dotyczy pięciu milionów uczniów i sześciuset tysięcy nauczycieli" - mówił przed Sejmem prezes ZNP. Przed Sejmem odczytano też list, który wystosowały Europejski Komitet Związków Zawodowych Oświaty i Nauki i Międzynarodówka Edukacyjna. W liście (EI-ETUCE) wzywają polski rząd do zmiany swojego stanowiska, jeśli chodzi o teraźniejsze plany reform i oszczędności, a zamiast nich proponują otwarty i konstruktywny, regularny dialog na temat problemów. Według rzeczniczki związku Magdaleny Kaszulanis, w manifestacji brało udział około 20 tys. nauczycieli, pracowników oświaty i rodziców. Maszerujący mieli ze sobą flagi związkowe i transparenty - na których można było przeczytać: "Wójt wini pana, pan księdza, a nam nędza", "Likwidacja szkół? A może urzędów!", "Stop ekonomii", "Dość złych zmian w oświacie", "MEN - najpierw myśleć, potem reformować", "Duchu święty - oświeć MEN, bo nie wie, co czyni". Manifestujący nieśli też szkielet, do którego dołączono napis: "Stan polskiej oświaty". Wszyscy uczestnicy manifestacji mieli znaczki z napisem: "Protestuję, bo lubię uczyć". Związkowcy mieli ze sobą też dzwonki i trąbki. W projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty (w tzw. ustawie rekrutacyjnej) ZNP krytykuje zapisy umożliwiające przekazywanie szkół przez samorządy osobom prawnym i fizycznym, w tym związkom komunalnym, bez względu na liczbę uczniów. Związkowcy chcą wycofania przez rząd propozycji zatrudniania w przedszkolach osób niebędących nauczycielami oraz zatrudnianie w szkołach nauczycieli, jako osoby wspomagające, na podstawie przepisów kodeksu pracy, a nie Karty Nauczyciela. ZNP neguje część propozycji zmian w ustawie Karta Nauczyciela. Chodzi m.in. o propozycję dotyczącą przyznania samorządom wpływu na awans zawodowy nauczycieli oraz o umiejscowieniu komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli przy samorządach. (PAP)