PiS - 33 proc. KO - prawie 27 proc. Trzecią siłą PSL
9 sejmików wojewódzkich dla PiS, 7 dla Koalicji Obywatelskiej. W dużych miastach wygrywają kandydaci tych drugich.
Według wyników exit poll Prawo i Sprawiedliwość zgarnęło w sejmikach 33 procent głosów, a sojusz Platformy i Nowoczesnej - 26,7. Trzecią siłą będzie PSL - zgarnęli ponad 13,5 procent głosów. Jeśli chodzi o wybory na prezydentów miast, to w stolicy wygrał Rafał Trzaskowski, zdobywając poparcie ponad 54 procent warszawiaków. Na Jakiego zagłosowało prawie 31 procent stołecznych wyborców. W Lublinie triumfuje Krzysztof Żuk. W Łodzi rewelacyjny wynik Hanny Zdanowskiej - dotychczasowa prezydent miasta dostała aż 70 procent głosów. Drugiej tury nie będzie też w Poznaniu - tam rządy pozostają w rękach Jacka Jaśkowiaka, a także w Katowicach, gdzie wygrał Marcin Krupa (Forum Samorządowe, z poparciem PiS). We Wrocławiu i Białymstoku też obejdzie się bez dogrywki. W tym pierwszym wygrał Jacek Sutryk, w drugim Tadeusz Truskolaski. Jeśli chodzi o frekwencję, to ta była prawdopodobnie najwyższa w wyborach samorządowych po '89 roku. Według sondażowych danych do urn poszło ponad 50 procent wyborców. Najliczniej poszli mieszkańcy Mazowsza (56,5 proc.), najniższa frekwencja była w woj. zachodniopomorskim (nieco ponad 44,5 proc.). Jeśli chodzi o duże miasta rekord frekwencji padł w Warszawie, gdzie w głosowaniu wzięło udział prawie 60 proc. mieszkańców. To wciąż sondażowe wyniki. Te oficjalne będą znane najwcześniej na przełomie wtorku i środy. PiS wygrało wybory na wsi, Koalicja Obywatelska - w większych ośrodkach - tak wynika z sondażu exit poll. Jeśli chodzi o wieś, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło tam ponad 39 procent głosów. Drugą lokatę zdobyło PSL z wynikiem prawie 24 procent, a Koalicja była trzecia z wynikiem 13,5 procent. Sojusz Platformy i Nowoczesnej zdecydowanie wygrywa za to w dużych miastach. W tych powyżej pół miliona mieszkańców głosowało na niego do 46 procent wyborców. Koalicja Obywatelska dominuje też wśród posiadaczy wyższego wykształcenia. Z kolei osoby z wykształceniem podstawowym i gimnazjalnym, a także średnim i pomaturalnym częściej oddawały swój głos na PiS. Bez incydentów wyborczych się nie obyło, ale nie było ich wiele - porównywalnie jak w poprzednich wyborach - twierdzi Państwowa Komisja Wyborcza. PKW podała, że najwięcej incydentów dotyczyło kart do głosowania - były niszczone lub wynoszone z lokalu wyborczego. W Olsztynie np. zniknęło prawie 400 kart do głosowania na prezydenta miasta. Sprawą zajmuje się policja. Było też kilkanaście incydentów związanych z korupcją. W jednym przypadku ktoś za oddanie głosu na danego kandydata proponował pieniądze, w innym - butelkę wódki.