Policja bada okoliczności kolizji prezydenckiej limuzyny
Auto, którym jechał Andrzej Duda, najechało w centrum Krakowa na separator oddzielający jezdnię od torowiska
Oględziny już zrobione, auto zabezpieczone, teraz będzie przesłuchanie kierowcy! Policja wyjaśnia okoliczności incydentu z udziałem prezydenckiej limuzyny w Krakowie. W okolicy mostu Powstańców Śląskich samochód, którym jechał Andrzej Duda, zawisł na betonowej przegrodzie między pasem ruchu a torowiskiem. "Nikomu nic się nie stało, natychmiast wszczęto odpowiednie procedury, prezydenta przeprowadzono do zastępczej limuzyny, a policja zabezpieczyła miejsce zdarzenia" - relacjonuje Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji. Wiadomo, że kierowca limuzyny był trzeźwy. A to nie pierwszy drogowy incydent z udziałem prezydenckiego samochodu, w 2016 roku na autostradzie A4 w aucie, którym jechał Andrzej Duda, pękła opona i limuzyna zjechała do rowu.