Polska zamyka niebo dla białoruskich samolotów
Rząd przyjął zakaz wlotu w naszą przestrzeń powietrzną maszyn przewoźników z tego kraju. W ten sposób realizuje sankcje, o których zdecydowano na unijnym szczycie.
To efekt wydarzeń na lotnisku w Mińsku. W niedzielę wymuszono tam (z powodu rzekomego zagrożenia) lądowanie samolotu relacji Ateny-Wilno. A zaraz potem zatrzymano opozycyjnego dziennikarza Ramana Pratasiewicza, który był na pokładzie. Szef Rady Europejskiej Charles Michel rozmawiał dziś z jego ojcem, zapewnił o solidarności i wezwał Mińsk do uwolnienia mężczyzny. A głos w tej sprawie zabrał też Aleksandr Łukaszenka. Białoruski prezydent... zaatakował Polskę i kraje bałtyckie. Twierdzi, że z zagranicy dochodzą różne informacje o zagrożeniach i tak też było w przypadku samolotu z Pratasiewiczem na pokładzie. Dlatego służby musiały działać i wymusić lądowanie maszyny. Te wydarzenia potępiło wiele krajów, władzom w Mińsku zarzucono piractwo i terroryzm państwowy.