Zamach bombowy w Kabulu. Zginęło ponad 100 osób. Wśród ofiara amerykańscy żołnierze oraz talibowie
Według najnowszych informacji płynących z Afganistanu, bilans czwartkowych zamachów dokonanych przez jedną z frakcji Państwa Islamskiego zwiększył się do ponad 100 ofiar. Wśród zabitych są zarówno amerykańscy żołnierze jak i talibowie.
Ponad 100 zabitych i nawet 150 rannych - to bilans zamachów bombowych w okolicach lotniska w Kabulu. Do ataku przyznała się jedna z frakcji tzw. Państwa Islamskiego. Jak podają światowe agencje w sumie na terenie stolicy Afganistanu doszło do dwóch poważnych wybuchów bombowych. Pierwsza eksplozja miała miejsce na terenie lotniska, a konkretnie w rejonie bramy wejściowej pod Abbey Gate. Do drugiego wybuchu doszło pod hotelem Baron, ok. 300 metrów dalej. Hotel ten był używany przez służby brytyjskie do wstępnego sprawdzania Afgańczyków przeznaczonych do ewakuacji. W sumie w dwóch zamachach bombowych zginęło blisko 90 amerykańskich cywilów, 13 amerykańskich żołnierzy oraz co najmniej 28 talibów. Władze Stanów Zjednoczonych już zapowiedziały odwet. Prezydent Joe Biden podczas specjalnego wystąpienia w Białym Domu powiedział:
"Nie wybaczymy, nie zapomnimy, dorwiemy was i zmusimy was, byście za to zapłacili".
Prezydent USA oświadczył, że mimo iż Państwo Islamskie prawdopodobnie planuje kolejne ataki, misja ewakuacji cywilów z Kabulu będzie prowadzona zgodnie z planem.