Sytuacja w Pomorskich Hospicach.

Godna i spokojna śmierć - to zapewniają placówki sprawujące opiekę paliatywną i hospicyjną. Obecna sytuacja gospodarcza znacząco to utrudnia. Jak radzą sobie mniejsze i większe ośrodki?

Zwiększona o dwanaście procent dotacja w opiece paliatywnej i hospicyjnej mimo, że pomocna nie jest w stanie dogonić coraz szybciej rosnących cen. Aby funkcjonować, Fundacja Hospicyjna z Gdańska musi dozbierać ponad 370 tys. zł miesięcznie. Aby związać koniec z końcem o pomoc musi prosić Pomorzan.

Problemy finansowe dotykają wszystkich placówek. Fundacja Dom Hospicyjny w Pruszczu Gdańskim dokłada do swojego ośrodka średnio 20 tys. miesięcznie. Datki pozwalają placówce na funkcjonowanie, ale nie można polegać wyłącznie na dobroczyńcach.

Nie wszyscy mogą sobie pozwolić aby wspomóc hospicja finansowo. W końcu - inflacja dotknęła każdego. Odczuwają to wszystkie placówki, szczególnie te, które swoją opieką obejmują głównie mieszkańców mniejszych miejscowości. Osoby, które nie mają możliwość wpłacenia pieniędzy na rzecz fundacji prowadzącej hospicjum mogą pomóc na wiele innych sposobów. Na przykład poprzez wolontariat.

W tym roku Hospicja stacjonarne wydają znacznie więcej na gaz, prąd, wyżywienie czy niezbędne opatrunki. W Hospicjach domowych ogromną część budżetu pochłaniają koszty paliwa czy eksploatacji samochodów. Mimo wszystko pracownicy starają się jak mogą by zapewniać komfort podopiecznym. Jak mówi Paweł Ryta z Fundacji Hospicyjnej, często robią to kosztem prywatnego budżetu.Na przykład pracując z domu.

Rządowy program Polski Ład umożliwił w tym roku przekazywanie półtora procenta podatku na Organizacje Pożytku Publicznego jednak każdy kij ma dwa końce. Statystyki mówią jasno - w tym roku znacznie mniej osób będzie mogło z tego skorzystać.

Nie każda fundacja może liczyć na półtora procent podatku. Status OPP może zyskać organizacja która prowadzi działalność w obszarach pożytku publicznego przez co najmniej dwa lata. Niektóre z nich działają za krótko co skutecznie ogranicza im finanse.