Bacowie z Małego Cichego modlili się o udany sezon pasterski
Od pokropienia i okadzenia stada owiec rozpoczęło się 3 maja na Polanie Tarasówka w Małem Cichem Święto Bacowskie. Górale modlili się o udany sezon pasterski za wstawiennictwem Matki Bożej Jaworzyńskiej i o pokój na Ukrainie.
Uroczystą mszę św. w kaplicy na Tarasówce, skąd rozpościera się piękny krajobraz na Tatry, odprawił ks. Władysław Zarębczan. - Stajemy dzisiaj do modlitwy dziękczynnej za to, że możemy tutaj być, cieszyć się z owoców pasterskich, jakim są produkty regionalne. Jednak nie zapomnijmy o tym, co jest najważniejsze. Musimy sięgnąć do głębi naszych serc, zaprosić do nich Królową Pokoju. Stroje, korale, inne góralskie symbole są ważne, ale bez głębi one nie będą nic znaczyć - mówił ks. Zarębczan.
Mszę św. uświetniła kapela regionalna, a w tatrzańskie smreki niósł się śpiew góralek z zespołu "Regle". W czasie procesji z darami złożono na ołtarzu tegoroczne pierwsze regionalne produkty: oscypki oraz małą owieczkę. Zwierzę było na rękach jednego z górali, który stał w głównym ołtarzu.
Stado owiec pokropiono i okadzono symbolicznie przed Eucharystią, bowiem kapliczka na Tarasówce sąsiaduje z bacówką, gdzie wyrabiane są oscypki. Sama kaplica ma już ponad 100 lat. Kilka lat temu została odnowiona.
Uroczystość uświetnili również górale ze Związku Podhalan i strażacy ze swoimi pocztami sztandarowymi.
Źródło: KAI
Polecany artykuł: