Kielce: prawie pół tysiąca osób na Nocnej Drodze Krzyżowej
![Nocna Droga Krzyżowa](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-86MJ-beHN-axva_nocna-droga-krzyzowa-664x442.jpg)
Blisko 500 pielgrzymów przeszło dzisiaj w nocy z 1 na 2 marca blisko 40-kilometrową drogę z Kielc na Święty Krzyż, rozważając Drogę Krzyżową Chrystusa. Organizatorem i pomysłodawcą jest Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. W tym roku Droga przebiegała pod hasłem „Kościół Ukrzyżowany”.
Uczestnicy podejmowali ten wysiłek w konkretnych intencjach: osobistych, np. o zgodę w rodzinie, o pokonanie nałogów, ale i pokój 2 Ukrainie i Ziemi Świętej, a także, jak mówili, „jako metaforę walki w zmaganiu się ze sobą”.
Wydarzenie rozpoczęło się 1 marca w piątek wieczorną Mszą św. w kościele w Kielcach-Dąbrowie pod przewodnictwem bp Andrzeja Kalety.
W homilii podkreślił znaczenie nabożeństwa Drogi Krzyżowej, która „jako jedno z nabożeństw pasyjnych weszła do kanonu ćwiczeń duchowych praktykowanych w czasie Wielkiego Postu”. Coraz więcej osób, jak zauważył biskup, korzysta z tych niekonwencjonalnych propozycji nabożeństwa, do których należą uliczne, nocne, czy ekstremalne Drogi Krzyżowe.
Wskazując na ideę uczestnictwa w tego rodzaju religijnych wydarzeniach biskup podkreślił, że chodzi o to, aby „opuścić swoją strefę komfortu i powiedzieć: „Panie, jestem tutaj nie po to, aby się sprawdzić (…), ale nade wszystko dlatego, że chcę się z Tobą spotkać, coś Ci powiedzieć, ale przede wszystkim usłyszeć Twoje słowo”.
Zaznaczył, że w Wielkim Poście chodzi przede wszystkim o to, aby włączając się w mękę Chrystusa, spotkać Boga i przeżyć osobiste nawrócenie.
- Będziecie przez całą noc rozważać w ciszy indywidualnie tajemnice Drogi Krzyżowej Chrystusa. Podejmujecie trud głębszego przeżycia i doświadczenia ile kosztowało Chrystusa nasze zbawienie – mówił w homilii bp Kaleta. – Niewątpliwie to, co będziecie przeżywać stanie się tajemnicą waszych serc. To nie tylko próba charakteru, lecz także próba samozaparcia i walki ze słabościami - dodał.
Wskazał także na sens podjętego trudu. - Pośród utrudzenia jest jednak radość z pokonania samego siebie i głęboka wiara, że codziennie podejmowany trud godziwego życia ma sens, jeśli przeżywany jest w jedności z Tym, który cały czas, krok w krok idzie z nami, czyli z Jezusem – tłumaczył biskup Andrzej Kaleta.
- Udział w naszej Drodze to ogromny wyczyn duchowy i wytrzymałościowy. Droga odbywa się nocą, w ekstremalnych warunkach pogodowych i turystycznych, w samotności. Jest to mocne, dobre wejście w Wielki Post – uważa asystent diecezjalny KSM, ks. Stanisław Lodziński.
Przypomina, że od 2 lat KSM współpracuje z harcerską grupą ratowniczą z Buska-Zdroju, która także w tym roku zabezpieczała przemarsz pod kątem medycznym.
Można było iść indywidualnie lub w małej grupie, albo trzymać się większej grupy, prowadzonej przez doświadczonego przewodnika. Każdy uczestnik otrzymał opaskę odblaskową oraz tekst rozważań Drogi Krzyżowej, z kodem QR, który można było zeskanować i korzystać z rozważań w wersji elektronicznej
Trasa jest kwalifikowana trudna. Prowadziła przez Masłów, Ameliówkę, Świętą Katarzynę, a dalej przez Łysicę i Kakonin – na Święty Krzyż.
Pielgrzymi docierali do sanktuarium na Świętym Krzyżu ok. godz. 8.00 rano w sobotę.
Zdaniem organizatorów ważne jest, że rozważania zwykle przygotowują księża, którzy szli już w tej Drodze. W tym roku był to ks. Tomasz Chowaniec, który doświadczenie krzyża Jezusa przełożył na sytuacje współczesne.
Źródło: ekai, diecezja kielecka