Papież ucałował baner z imionami dzieci zmarłych w szkołach rezydencjalnych

2022-07-26 18:22
Papież w Kanadzie
Autor: Vatican News/twitter.com

Podczas wczorajszej wizyty w Maskwacis, papież Franciszek ucałował baner z imionami dzieci zmarłych w szkołach rezydencjalnych. Długi na kilkadziesiąt metrów transparent w kolorze czerwonym, był noszony podczas spotkania Ojca Świętego z przedstawicielami rdzennej ludności Kanady.

Papieżowi przedstawiono go w kościele pw. Matki Bożej Siedmiobolesnej, do którego Franciszek wstąpił na chwilę modlitwy. Papież pobłogosławił go, przejechał na wózku inwalidzkim wzdłuż baneru, a potem ucałował.

Szkoły rezydencjalne działały w latach 1883- 1998. Powstały dla dzieci rdzennych mieszkańców Kanady. Ponad 150 tys. indiańskich dzieci zostało siłą odebranych rodzicom i musiało uczyć się w 130 takich państwowych placówkach zarządzanych przez Kościoły: katolicki (60 proc., z czego trzy czwarte prowadziły zgromadzenia zakonne) i protestanckie.

Celem tego programu szkolnego było „zasymilowanie Indian ze społeczeństwem kanadyjskim”. Dzieci musiały przyjąć chrześcijaństwo i przestać używać swoich języków ojczystych. Żyły w ciężkich warunkach, wiele z nich było bitych, niedożywionych i często poniżanych słownie. Zdarzały się też przypadki przemocy seksualnej. W placówkach zmarło około 6 tys. dzieci. Ich ciała najczęściej chowano w bezimiennych grobach. Do tej pory rozpoznano ponad 4100 ciał.

Przedstawiciele rdzennych mieszkańców Kanady wyrazili uznanie dla postawy Franciszka, który przeprosił ich za zło wyrządzone ich przodkom w przeszłości. Agencja Reutera przytoczyła reakcje kilku przywódców Indian i premiera prowincji Alberta na słowa papieża o „tragicznym błędzie popełnionym przez Kościół”, jakim było znęcanie się nad dziećmi tubylczymi w szkołach rezydencjalnych pod pozorem „aysmilacji kulturalnej”.

Cornell McLean, pełniący obowiązki wielkiego wodza Zgromadzania Wodzów Manitoby, oświadczył, że „choć minął już ponad rok od odkrycia tysięcy bezimiennych grobów indiańskich dzieci na terenach szkół rezydencjalnych, ciągle jesteśmy w żałobie. Przeprosiny nie złagodzą bólu po dzieciach, które zginęły i nigdy nie powróciły do swoich domów ani [bolesnej] spuścizny, z którą muszą się zmierzyć ci, którzy to przeżyli, ich dzieci i wnuki. Niemniej jednak zachęcamy Kościół, aby czynił dalsze kroki w duchu pojednania, którym towarzyszyć będą konkretne zobowiązania i prawdziwe zadośćuczynienie”.

Źródło:ekai