Przeżywamy drugi dzień świąt. Dlaczego Boże Narodzenie obchodzimy także 26 grudnia?

2023-12-26 1:24
Boże Narodzenie
Autor: Remik1977wikimedia commons

25 grudnia jest w tradycji chrześcijańskiej dniem narodzin Chrystusa. Dlaczego więc Boże Narodzenie świętujemy dwa dni? Można powiedzieć, że z dwóch powodów. Po pierwsze aby podkreślić wielkość i znaczenie tego święta, a po drugie 26 grudnia Kościół upamiętnia św. Szczepana - pierwszego chrześcijańskiego męczennika.

26 grudnia, drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, jest dniem ustawowo wolnym od pracy. Dzięki temu możemy jeszcze głębiej i intensywniej przeżywać okres Narodzenia Pańskiego. Mamy też więcej czasu, aby skupić się na najbliższych, a przy okazji - zastanowić się nad swoją wiarą wspominając św. Szczepana.

To właśnie jego Kościół upamiętnia 26 grudnia. Św. Szczepan był tak gorliwym wyznawcą Chrystusa, że oddał za niego życie. Został ukamienowany w Jerozolimie w 36 roku n.e. i stał się pierwszym chrześcijańskim męczennikiem.

Święta Bożego Narodzenia trwają dwa dni dlatego, żeby podkreślić ich ważność i wielkość – jak mówił ks. prof. Józef Naumowicz z UKSW w Warszawie w rozmowie z portalem misyjne.pl. Dodał, że dwa dni świąt można też interpretować tak: 25 grudnia obchodzimy święto narodzenia Pana Jezusa, że Bóg przychodzi do nas, a 26 grudnia wspomnienie św. Szczepana, który pokazuje, jak odpowiedzieć na to narodzenie Jezusa. Odpowiadamy swoją wiarą i świadectwem, bo męczeństwo jest świadectwem wiary aż do potwierdzenia tego swoim życiem.

Jak dawniej obchodzono drugi dzień świąt

Obchody 26 grudnia mają chłopskie korzenie, choć nawiązujące do chrześcijańskiej tradycji. Podczas mszy św. w kościele święciło się ziarno owsa, którym później – na pamiątkę ukamienowania św. Szczepana – obrzucano księdza oraz wchodzących do świątyni. Po mszy natomiast ziarnem obrzucali się chłopcy i dziewczęta. W wielu parafiach tradycja obrzucania księdza ziarnem jest żywa do dziś.

Boże Narodzenie spędzało się kiedyś w gronie najbliższych. Był to rodzinny czas zadumy. Z kolei w drugi dzień świąt bawiono się huczniej i weselej, odwiedzając dalszych krewnych i sąsiadów. Był to też dzień kawalerskich zalotów.

W wielu regionach Polski był zwyczaj tzw. „śmieciarzy”. Kawalerowie od rana chodzili po wsi i zaśmiecali słomą obejścia panien na wydaniu. Panny z kolei przygotowywały wcześniej wódkę i zakąski, a gdy posprzątały już słomę, zaczynała się gościna. Odwiedziny „śmieciarzy” w domu panny oznaczały poważne małżeńskie zamiary.

Drugiego dnia świąt rozpoczynało się również chodzenie po kolędzie. Gospodarze wyczekiwali kolędników i zawsze przyjmowali ich z wielką życzliwością, bo kolędnicy przynosili dobre wróżby i życzenia wszelkiej pomyślności. Gospodarze odwdzięczali się kiełbasą, szynką lub ciastem, a czasem też skromną zapłatą.

Źródło: misyjne.pl, gov.pl/web/kultura