To była niespodzianka. Papież zadzwonił do zakonnicy, która pomaga na Haiti
![Papież](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-rBzj-ayFX-o73p_papiez-664x442.jpg)
Franciszek sprawił wielką niespodziankę siostrze zakonnej, która posługuje na Haiti. Postanowił osobiście przekazać jej słowa wsparcia. "Kiedy zadzwonił telefon, oczywiście nie spodziewałam się, że odezwie się do mnie Ojciec Święty" - mówiła z przejęciem s. Paësie z Francji.
300 tys. ludzi wewnętrznie przesiedlonych, codzienne porwania, ubóstwo i głód, wszystko podsycane przez przemoc gangów – to sytuacja na Haiti. W takich warunkach w kraju posługuje na rzecz 2,5 tys. dzieci s. Paësie z Francji. Jest tam od 1999 r. Jej wieloletnią służbę w szczególny sposób postanowił docenić Papież. W sobotę 3 lutego osobiście zadzwonił do zakonnicy.
S. Paësie pracuje z najmłodszymi w Cité Soleil, największym slumsie Port-au-Prince, stolicy Haiti. Z przejęciem opowiada Radiu Watykańskiemu o rozmowie z Franciszkiem: „to była dla mnie wielka niespodzianka. Kiedy zadzwonił mój telefon, oczywiście nie spodziewałam się, że odezwie się do mnie Ojciec Święty”.
Zakonnica zdradza treść konwersacji: „przekazał mi słowa zachęty i podziękował za moją obecność wśród dzieci. Zapewnił mnie o swojej modlitwie”. Opisując swoje poruszenie, dodaje: „szczególnie uderzył mnie podczas rozmowy głos Ojca Świętego. Czułam w nim wielką łagodność oraz dobroć”.
S. Paësie podzieliła się tym niezwykłym doświadczeniem ze swoją wspólnotą, współpracownikami i dziećmi. Podkreśla, że „przyniosło ono radość i nadzieję wielu różnym osobom. To przesłanie było nie tylko dla mnie, ale naprawdę stanowiło gest w stronę dzieci i najbiedniejszych ludzi na Haiti- podkreśla siostra.
Potwierdza, że od kilku lat na Haiti dochodzi do walk uzbrojonych grup w miejscach, gdzie mieszkają ludzie. „Gangi stają się coraz potężniejsze i nie ograniczają się już do dzielnic robotniczych, ale można je znaleźć praktycznie w każdym zakątku stolicy, a nawet w kilku prowincjonalnych miastach. W rezultacie mieszkańcy żyją w prawdziwym strachu przed możliwą napaścią w każdej chwili” – zaznacza s. Paësie. Opisuje również, co się dzieje, kiedy gang atakuje jakąś dzielnicę: „wszyscy muszą uciekać. Widać ludzi biegnących z dziećmi. Domy są podpalane, co powoduje całkowite zatrzymanie działalności kraju”.
Zakonnica podkreśla, że najbiedniejsi na Haiti żyją z dnia na dzień i są bardzo zależni od chwilowej sytuacji ekonomicznej swoich ziem. „Gdy na ulicach dochodzi do przemocy, strzelanin i stawiania barykad, rynki nie mogą funkcjonować, a to ogromnie zwiększa ubóstwo oraz głód” – mówi z bólem s. Paësie.
Źródło: Vatican News