Konflikt w koszalińskim schronisku

2017-02-28 17:08
Fot. Schronisko
Autor: brak danych

Część pracowników złożyła doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa

Oskarżają oni Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi przytulisko o łamanie prawa. Chodzi o zmuszanie pracowników, żeby zajmowali się nie tylko bezpańskimi psami i kotami, ale także zwierzętami dzikimi. - To nie leży w naszych obowiązkach, ale kiedy zaczęłam głośno o tym mówić to straciłam pracę - wskazuje Dorota Zoruk-Hok, była brygadzistka w schronisku. Część zarzutów pracowników przytuliska kierowanych jest pod adresem Bogumiły Tiece, inspektora TOZ. - Jak ja mogę komukolwiek coś kazać? - dziwi się B. Tiece i wskazuje. - Prosiła, żeby wszystkie interwencje dotyczące dzikich zwierząt przekazywane były mi, bo jako inspektor TOZ współpracuje ze specjalistycznymi ośrodkami i pracownicy tych ośrodków podejmują dalsze działania. Sprawę oprócz prokuratury, bada też Inspekcja Pracy oraz Inspekcja Weterynaryjna. Swoje postępowanie rozpocznie też ratusz, z którym TOZ ma podpisaną umowę na prowadzenie schroniska. Sytuacji w placówce nie udało się jednak na razie załagodzić. Wypowiedzenia z pracy otrzymało dziś dwóje pracowników - opiekunów zwierząt. Zarząd TOZ'u argumentuje swoją decyzję utratą zaufania. (amb)

pracownicy schroniska