Przejechali 700 km, by uratować szczeniaka. Ratownikom z Kołobrzegu pogratulował marszałek woj. zachodniopomorskiego
Kiedy internet obiegła informacja o uwięzionym psie na środku Bugu, natychmiast spakowali sprzęt i w czasie wolnym od służby ruszyli z pomocą. Paweł Depta, Jacek Rzeszotarski i Maciej Deręgowski – członkowie kołobrzeskiej stacji Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w kilka godzin przejechali aż 700 km i uratowali szczeniaka.
Zwierzak uwięziony został na wysepce na środku Bugu pod koniec stycznia. Znalazł się tam, gdyż wysadzony zator lodowy i piętrząca się kra doprowadziła do poszerzenia koryta rzeki i podtopienia okolicznych miejscowości. Podjęte pierwsze akcje ratunkowe nie przyniosły pozytywnego rezultatu, bowiem dotarcie do psa utrudniał szybki nurt wody i płynące nią kawałki lodu oraz gałęzi. Kiedy informacje o dramacie szczeniaka dotarły do członków MSPiR z Kołobrzegu, trzech z nich natychmiast ruszyło z pomocą. Próba uwolnienia zwierzęcia udała się już w drugim podejściu. Dzięki temu szczeniak po sześciu dniach znalazł się ponownie na suchym, a przede wszystkim bezpiecznym lądzie.
– Na rzece było dużo kry, co sprawiło, że zapadaliśmy się na łamiącym się lodzie. Jednak, warunki na morzu bywają trudniejsze i niebezpieczniejsze. Do tego się szkolimy, od tego jesteśmy. Analizujemy sytuację, opracowujemy plan i po prostu go realizujemy. Od razu wiedzieliśmy jak „ugryziemy” temat. Cieszymy się, że udało się pomóc – opowiadał o akcji jeden z ratowników, Paweł Depta.
Na co dzień panowie są ratownikami kołobrzeskiej stacji Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.