Bp Damian Muskus: Miłość ma twarz drugiego człowieka

2023-02-28 8:25
liturgia
Autor: Biuro prasowe Archidiecezji Krakowskiej

– Miłość nie jest abstrakcyjną ideą. Ona ma zawsze twarz konkretnego człowieka. Ostatecznie wszystko do niej się sprowadza. Wszystko sprowadza się do miłości – mówił bp Damian Muskus OFM podczas Mszy św. w stacyjnym kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Krakowie-Dąbiu.

Na początku homilii biskup powiedział, że w Ewangelii Chrystus wskazuje, przed kim niebo otworzy swe podwoje. Słowa Pana są jednoznaczne: zbawienia dostąpią ci, którzy podają chleb głodnemu, odwiedzają chorych, więźniów, przyjmują bezdomnych i uchodźców. Ci, którzy przechodzą prze życie obojętni na los bliźniego, zastaną bramy nieba zamknięte. Jezus zwraca uwagę na zło subtelne i ukryte, przybierające formę bierności, z której łatwo się usprawiedliwić. – Prawdziwym zagrożeniem nie jest czyste i oczywiste zło, które widzimy i o którym wiemy, że jest czymś niegodziwym, którego każdy stara się unikać. Najgorsza jest obojętność, która sprawia, że omijając cierpiącego człowieka, rozmijamy się z samym Bogiem – wskazał biskup.

Stwierdził, że Bóg nie jest księgowym, skrupulatnie wyliczającym dobre i złe uczynki, nie interesują go także uczynki spełniane z motywacji innej niż miłość. – Jak wiara bez uczynków jest martwa, tak uczynki które nie płyną z miłości, tylko z pychy, czy poczucia samozadowolenia, nie są świadectwem uczniów Jezusa. Tylko te pełnione z miłości są świadectwem miłości Najwyższego – zauważył biskup. Dobre uczynki, które nie są mobilizowane przez miłość potrafią potrzebującego upokorzyć i prowadzą do wypalenia.

Człowiek potrzebujący często jest blisko. To osoba głodna uwagi, zrozumienia, złakniona miłości, życzliwości. – Miłość nie jest abstrakcyjną ideą. Ona ma zawsze twarz konkretnego człowieka. Ostatecznie wszystko do niej się sprowadza. Wszystko sprowadza się do miłości – zauważył biskup.

Wskazał, że każdego dnia człowiek dokonuje wyboru między drobnymi gestami miłości, a obojętnością. – Świat zmieniają ludzie wierni każdego dnia cichym, zwyczajnym, dobrym sprawom, ludzie którzy mają miłosierne, współczujące spojrzenie, którzy potrafią wyciągać rękę, by pomóc innemu. Świat zmieniają ludzie, dzięki małym, czasem niepozornym gestom, które dają drugiemu człowiekowi chwilę wytchnienia i nadzieję – powiedział.

Jezus utożsamia się z cierpiącymi, a służąc im człowiek służy Jemu samemu. Celem dzieł miłosierdzia jest rozpoznawanie Chrystusa w najsłabszych tego świata. Wielki Post to czas ćwiczeń z miłości, do których prowadzą proponowane przez Kościół nabożeństwa. – Miłość ma nas otwierać na Jezusa, który w siostrach i braciach czeka na spotkanie z nami – podkreślił biskup. Stwierdził, że Wielki Post to także okres, gdy ludzie powinni zadawać sobie pytanie czy potrafią kochać. – Prośmy Pana, który jest najdoskonalszym mistrzem miłości, by dał naszym sercom taką wrażliwość, dzięki której będziemy umieli rozpoznawać Go w cierpiącym bliźnim. Prośmy, by Wielki Post zbliżał nas do Niego: głodnego, chorego, ubogiego, bezdomnego, byśmy w dniu ostatecznym wszyscy usłyszeli słowa, które dziś w Ewangelii wypowiedział Pan Jezus: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego. Weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata” – zakończył.