Caritas Archidiecezji Krakowskiej: Pilotowaliśmy falę dobroci
– Biorąc pod uwagę trwający w naszym kraju kryzys ekonomiczny, który niesie za sobą zrozumiałe ograniczenia i możliwości, myślę, że kluczem do sukcesu w niesieniu szeroko rozumianej pomocy są drobne gesty każdego z nas. Jedna osoba nie jest w stanie wesprzeć całej rodziny czy dużej grupy potrzebujących osób. Ale jeśli stopniowo każdy z nas przekaże odrobinę tego, na co go stać, czy zaangażuje się w wolontariat – będziemy w ten sposób generować pomoc globalną – przyznaje Monika Buzała z Caritas Archidiecezji Krakowskiej.
Spotkanie z poranionymi wojną i jej skutkami Ukraińcami ukazało nam ogromny ludzki dramat, ale zarazem wielką dobroć, gotowość i skuteczność w organizowaniu pomocy. W dalszym ciągu potrzebne jest nasze zaangażowanie, by móc zapewnić najpotrzebniejsze wsparcie naszym sąsiadom pozostającym w Ukrainie. Caritas Archidiecezji Krakowskiej nieustannie stara się odpowiadać na ich bieżące potrzeby i problemy.
Praca kierowana sercem
– Teraz wiemy jak reagować, na co zwracać uwagę. Działamy bardziej racjonalnie, na początku szczególnie kierowaliśmy się sercem, bo trzeba było tym ludziom pomóc – wspomina pierwsze miesiące działań ks. Tomasz Stec, dyrektor krakowskiej Caritas. Priorytetem w lutym było zapewnienie bezpieczeństwa i noclegu uchodźcom docierającym do Krakowa i okolic. Dzięki wsparciu zakonów, parafii i osób prywatnych blisko 7200 osób znalazło schronienie na krótszy lub dłuższy czas.
Jak dodaje Monika Buzała, kolejne tygodnie niosły za sobą nowe wyzwania, z którymi pracownicy Caritas mierzyli się wspólnie z przybyłymi uchodźcami. Chcieli oni szybko podjąć pracę, nauczyć się języka, posłać dzieci do przedszkoli i szkół, skorzystać z pomocy medycznej czy psychologicznej. Często również reakcje na drobne prośby wpływały na nową, nieznaną codzienność. Pracownicy Caritas przytaczają historię z magazynu z Brzegów, kiedy przyjechały tam dwie przemarznięte dziewczyny. Dostały ubrania, o które prosiły, oraz ciepłe buty. Jedna z nich powiedziała, że wystarczy im jedna para, bo będą się nią wymieniać.
Sprawna i wieloaspektowa pomoc odbywała się także dzięki zaangażowaniu wielu ludzi z Polski oraz całego świata. Fala dobra i darów docierała do różnych rejonów Ukrainy w postaci m.in. ok. 50 tirów i ponad 350 samochodów dostawczych z pomocą humanitarną. Środki przekazane ze zbiórek są niezmiennie wykorzystywane zgodnie z aktualnymi i zweryfikowanymi potrzebami. By trafnie udzielać wsparcia Caritas krakowska współpracuje z wieloma ukraińskimi oddziałami, takimi jak: Caritas Spes, Caritas Archidiecezji Lwowskiej czy Caritas Diecezji Samborsko-Drohobyckiej.
– Niestety niedużo zmieniło się na terenie Ukrainy od początku wojny. Dalej odczuwam strach, ale też ogromną wdzięczność i podziw, skąd Polacy mają tyle sił i miłości do ludzi, że pomagają od samego początku – dzieli się Yuliya Danishevska pracująca w Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom Caritas Archidiecezji Krakowskiej. Choć sytuacja ekonomiczna naszego kraju oraz inne czynniki ograniczyły działania z zewnątrz, wsparcie dalej płynie, a Caritas stara się na wszelkie sposoby aktywować społeczeństwo i kierować prośby o pomoc, by jako organizacja dalej wspierać osoby najbardziej potrzebujące.
Warto zaznaczyć, że przez cały rok Caritas prowadziła również swoją standardową działalność. – Świadczyliśmy pomoc nie tylko zinstytucjonalizowaną, jaką realizujemy w placówkach, gdzie mamy swoich podopiecznych, ale też pełniliśmy drobną, doraźną pomoc dla pojedynczych zgłoszeń. Przyszedł czas, kiedy odblokowaliśmy się po pandemii, więc działań zewnętrznych było dużo – tłumaczy ks. Stec.
Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom – miejsce na wytchnienie
Przy wsparciu Caritas Polska i Caritas International od 1 lipca 2022 r. przy krakowskiej Caritas zostało uruchomione Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom. – Nasze Centrum to miejsce zatrzymania się, złapania oddechu i przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa. Prowadzimy w nim wszelkiego rodzaju aktywizację wspierającą pobyt uchodźców znajdujących się na terenie naszej diecezji, które mają na celu poprawę samopoczucia – wyjaśnia M. Buzała. – Rejestrujemy każdego beneficjenta, który do nas przychodzi i staramy się rozeznać, które potrzeby są dla niego w chwili obecnej najważniejsze. Przeprowadzamy wywiad, wypełniamy tzw. kartę oceny potrzeb, na podstawie której jesteśmy w stanie rozpoznać konkretne potrzeby, na których tej osobie zależy. Są to m.in.: wsparcie psychologa, pomoc w znalezieniu pracy i napisaniu cv, chęć podjęcia kursu języka polskiego lub inne, ponieważ każda z tych osób potrzebuje czegoś innego – opisuje M. Buzała. Zdarza się, że Centrum nie ma możliwości udzielenia pomocy doraźnie na miejscu, wówczas przekierowuje beneficjentów do odpowiednich instytucji, przekazuje kluczowe informacje, które pozwolą dotrzeć do odpowiedniego urzędu czy organizacji.
Pracownicy Caritas starają się stworzyć w Centrum przestrzeń dla dzieci i dorosłych z Ukrainy, w której będą mogli oni oderwać myśli od zmartwień i spędzić miło czas. Udało się zorganizować już wspólne granie w planszówki, zajęcia ruchowe dla młodszych i starszych i różne warsztaty. Dla seniorów, którym trudno znaleźć swoje miejsce w Krakowie, ciekawą propozycją jest klub kawowy, czyli moment na posłuchanie muzyki i rozmowy przy kawie. W planach są również wyjścia do kina i do teatru. Stopniowo pojawiają się kolejne propozycje, by każda grupa wiekowa znalazła coś dla siebie.
W ubiegłym roku odbyły się także spotkania mikołajkowe dla najmłodszych, wigilia polsko-ukraińska, a w te ferie mamy z dziećmi spędziły kilka dni na wyjeździe wypoczynkowym. Informacje o tego typu wydarzeniach umieszczane są w mediach społecznościowych Centrum, dlatego każdy zainteresowany może się na nie zapisać. Dla organizatorów istotne jest jednak to, by ze spotkań i wyjazdów za każdym razem korzystały nowe osoby.
Nie ustaje również pomoc żywnościowa. Centrum pozyskało i przekazało rodzinom z małymi dziećmi oraz seniorom, którzy mają ograniczone możliwości, by podjąć pracę, 1000 kart na zakupy do sieci sklepów Biedronka. Co miesiąc 4 tys. pakietów żywnościowych zostaje wydane potrzebującym rodzinom.
Pracownicy Caritas dostrzegają, że na przestrzeni miesięcy wielu uchodźców podjęło pracę. Dzięki nauce języka polskiego, która oferowana jest w Centrum, czują się pewniej i lepiej się komunikują. Sukcesy przynoszą również spotkania z psychologami. Jedna z nauczycielek krakowskiego liceum zwróciła się do Centrum z prośbą o wsparcie psychologiczne dla ucznia. Dzięki jej zaangażowaniu i spotkaniach ze specjalistą chłopiec czyni postępy.
– Z każdą z osób, które tutaj przychodzą, chcielibyśmy porozmawiać. Czuję, że to mój obowiązek jako Ukrainki. Za tymi historiami, czasem też wymaganiami ukrywają się jakieś traumy. Staramy się dotrzeć do każdego i pomóc, ale nie zawsze się udaje. Mamy do nich kontakt, więc co jakiś czas zapraszamy ich na spotkania – wyjaśnia Yuliya Danishevska.
Małe gesty o globalnej sile
– Mam taką refleksję, że przy tym ogromnym złu, które pojawiło się przez wojnę, równie dużo rozlało się miłości i dobra. Ta sytuacja, która obecnie panuje, bardzo mocno pokazuje, jak ludzie nie są obojętni na czyjąś krzywdę, a odruch wsparcia i podzielenia się swym dobytkiem czy samym sobą jest nieoceniony. Tego wsparcia jest naprawdę dużo, aczkolwiek wydaje mi się, że trochę ono stygnie. To nie podlega dyskusji, że długofalowa pomoc jest trudna, choćby z perspektywy finansów, które każdy z nas ma ograniczone – zaznacza M. Buzała. – Biorąc pod uwagę trwający w naszym kraju kryzys ekonomiczny, który niesie za sobą zrozumiałe ograniczenia i możliwości, myślę, że kluczem do sukcesu w niesieniu szeroko rozumianej pomocy są drobne gesty każdego z nas. Jedna osoba nie jest w stanie wesprzeć całej rodziny czy dużej grupy potrzebujących osób. Ale jeśli stopniowo każdy z nas przekaże odrobinę tego, na co go stać, czy zaangażuje się w wolontariat – będziemy w ten sposób generować pomoc globalną – przyznaje.
Dodaje również, że powinniśmy starać się zrozumieć uchodźców z Ukrainy, którzy mierzą się z różnym bagażem doświadczeń, traum, ale i frustracją. Wiadomo jednak, że niektóre zachowania są trudne do zrozumienia, bulwersują, przez co zmieniają postawę osób do pomocy. A jest ona nieustannie bardzo potrzebna.
Jak wyjaśnia Y. Danishevska, wiele osób, które straciły swoje domy i mieszkania na terenie Ukrainy, już tam nie wróci, zaś ci, którzy wrócili „pod bomby”, wolą tam zostać, ponieważ chcą być u siebie. Kierowca Caritas, który na początku roku pojechał do Bachmutu, opowiadał o rodzinie, którą chciano ewakuować, ponieważ żyła w tragicznych warunkach – bez prądu, bez wody, z porozbijanymi oknami. Nie chciała jednak opuścić swojego domu.
– Nieprzerwanie wysyłamy do Ukrainy transporty humanitarne. Mamy kierowców, którzy jeżdżą w najtrudniejsze rejony, gdyż chcemy docierać bezpośrednio do ludzi najbardziej potrzebujących pomocy. Już od jakiegoś czasu zrezygnowaliśmy z wysyłania darów w większe centra, a kierujemy je w mniejsze miejsca. Staramy się działać tam, gdzie pomoc jest potrzebna. I w sposób celowy – odbieramy sygnały o konkretnych potrzebach, staramy się je zakupić i wysłać – mówi M. Buzała.
W grupie siła, czyli jak możemy pomóc
– Weźmy udział w 2. edycji Paczki dla Ukrainy. Nasz cel to 1250 paczek z żywnością i artykułami higienicznymi oraz kosmetycznymi. Zbierzmy grupy znajomych, rodzinę, współpracowników, wspólnotę i przygotujmy po jednej paczce. Specjalne kartony można odebrać w parafiach lub w punktach Caritas (magazyn w Brzegach 255 i biuro na ul. Michała Ossowskiego 5 w Krakowie od poniedziałku do piątku w godzinach 7-15). Możemy również wykorzystać swoje kartony. Paczki dostarczamy do parafii lub do magazynu. Wszystkie informacje tutaj.
– Zostańmy wolontariuszami. Uśmiech, chęć zaangażowania i wolna chwila to wszystko, czego potrzeba. Wolontariusze mogą pomóc w pakowaniu paczek żywnościowych, które są wydawane co miesiąc. Mogą również włączyć się w organizację spotkań integracyjnych.