Czarny dym z Łęgu niepokoi mieszkańców
Z komina krakowskiej elektrociepłowni w zeszłą sobotę przez ponad godzinę wydobywały się kłęby czarnego dymu. W Krakowie - najbardziej zanieczyszczonym mieście w Polsce - wzbudziło to spore emocje.
- Nie pierwszy raz taki czarny dym leci. Jest na pewno większe zapylenie, bo to widać po parapetach, ewidentnie taki ciemny nalot - mówią w rozmowie z naszym reporterem mieszkańcy. Z pytaniem o to, co wydobywało się z komina elektrociepłowni zwróciliśmy się do Pawła Ciećki z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jak wyjaśnia, powodem gęstego czarnego dymu jest rozruch kotłów przed sezonem grzewczym, ale jego zdaniem zanieczyszczenia te nie są szczególnie niebezpieczne. - Muszę uspokoić mieszkańców. Odbywa się to co roku, kominy są wysokie i mamy w tej chwili dobre przewietrzanie miasta, a więc zanieczyszczenia te unoszą się do wyższych warstw atmosfery. Nie ma zagrożenia dla naszego oddychania. O stanowisko w tej sprawie poprosiliśmy także władze krakowskiej elektrociepłowni. W nadesłanym do naszej redakcji mailu czytamy, że "Taki rozruch jest normalną częścią procesu technologicznego" oraz że "Podjęto już starania, aby do minimum ograniczyć takie sytuacje w przyszłości".
