Wszystkich Świętych w Krakowie: kwesty, koncert i... miodek turecki

To był dzień zadumy i wspomnień. 1 listopada tłumy krakowian udały się na cmentarze, by odwiedzić groby swoich bliskich.
Wszystkich Świętych to także dzień dobroczynności. Jak co roku, na krakowskich cmentarzach prowadzono zbiórki pieniędzy. Z puszkami stali ci znani i ci nieco mniej znani Krakowianie. - To jest taki dzień, kiedy ludzie są trochę inni - mówiła aktorka, Anna Dymna, która co rok kwestuje na Cmentarzu Rakowickim. - To dowód na to, że jest coś silniejszego od śmierci - to pamięć i miłość. Późnym wieczorem na Cmentarzu Rakowickim krakowianie mieli okazję posłuchać "Memento Vite", czyli koncertu bez oklasków. - Muzyka zagościła w tym miejscu o tej porze po raz pierwszy, ale niewykluczone, że nie ostatni - mówi organizator koncertu, Waldemar Domański. Jak co roku przy krakowskich cmentarzach zaroiło się od sprzedawców "miodków tureckich". To tradycyjny przysmak, który przetrwał próbę czasu. A skąd się wziął? - Jak Turcy byli w Polsce, to właśnie tym się dzielili przy grobach - tłumaczy jeden ze sprzedawców. - Taki typowy musi być śmietankowy, tzw. "trupi miodek". 1 listopada był na szczęście dość spokojnym dniem s na krakowskich drogach. Doszło do jednego, niegroźnego wypadku. Najwięcej problemów kierowcom sprawiała mgła, która utrzymywała się od sobotniego ranka do późnych godzin nocnych. Czasami widoczność spadała nawet do kilku metrów. W całej Małopolsce porządku pilnowało 3 tysiące policjantów.