Wyścigi konne na Błoniach? 4 tys. podpisów pod sprzeciwem trafiło do urzędu

2020-02-21 17:58
Krakowskie Błonia
Autor: Mateusz Giełczyński

Petycja przeciwko wyścigom konnym na Błoniach trafiła do krakowskich urzędników. Złożył ją miejski Radny Łukasz Gibała, lider klubu Kraków dla Mieszkańców.

Petycja przeciwko wyścigom konnym na Błoniach trafiła do krakowskich urzędników. Złożył ją miejski Radny Łukasz Gibała, lider klubu Kraków dla Mieszkańców. Pod petycją podpisało się ponad 4 tys. osób. Główną obawą jest to, ze wyścigi konne bezpowrotnie zniszczą Błonia. - Koń wyścigowy waży około tony. Będzie pędził z ogromną prędkością, będzie tych koni mnóstwo, trzeba postawić trybuny, boksy dla koni, pomieszczenia dla weterynarzy, dla lekarzy, dla obsługi technicznej, dla sędziów. To wszystko ma swoją masę i boimy się, że po każdych takich wyścigach Błonia będą coraz bardziej zniszczone - mówi radny Łukasz Gibała. Magistrat uspokaja, że tor wyścigowy nie zostanie na stałe, a wszelkie ewentualne uszkodzenia zieleni zostaną zrekultywowane na koszt Skarbu Państwa. - To tak naprawdę będą trzy weekendy, to jest niewiele. Za każdym razem, jeżeli rzeczywiście by się tak stało, że doszłoby do jakichś zniszczeń, to wszystko zostanie naprawione, zniwelowane i tym sposobem przywrócone do stanu pierwotnego - tłumaczy rzecznik prasowy Urzędu Miasta Krakowa Dariusz Nowak. Organizowaniu wyścigów konnych sprzeciwiają się też działacze prozwierzęcy. Ich zdaniem takie wyścigi to relikt przeszłości, który nie bierze pod uwagę bezpieczeństwa ścigających się wierzchowców.

Posłuchaj materiału Kuby Paducha: