Nie będzie strefy 30

2014-05-23 10:11
Strefa 30 pojawia się w wielu dużych miastach
Autor: printscreen

Łódzcy radni storpedowali pomysł utworzenia w Łodzi strefy, w której można byłoby poruszać się z maksymalną prędkością 30km/h.

Czy należy wprowadzić w Łodzi dużą strefę, po której przemieszczać się będzie można z maksymalną prędkością 30 km na godzinę? Tym problemem, między innymi pod naciskiem miejskich działaczy, zajęli się łódzcy radni z komisji drogowej. Zwolennicy takiego rozwiązania przekonują, że zalety "strefy 30" odczują wszyscy uczestnicy ruchu. - Począwszy od tych, którzy mieszkają przy samej ulicy - tłumaczy Hubert Barański, rowerzysta, działacz miejski. - Ruch pod ich oknami zostanie uspokojony, korzyści odczują też piesi, bo będę czuć się bezpieczniej, rowerzyści, bo ich prędkość będzie zbliżona do prędkości samochodów, ale paradoksalnie skorzystają też same samochody, bo strefy uspokojonego ruchu, to strefy płynnego ruchu. Te argumenty nie przekonały radnych. Twierdzą, że jeśli już powinno się wprowadzić taką strefę, to na małym obszarze. - Strefa 30, to narzędzie ostateczne, które może być zastosowane tylko w niektórych miejscach, tam gdzie jest to bezwzględnie konieczne - stwierdza Maciej Rakowski, radny SLD i podkreśla, że niepokoi go trend, by maksymalnie uprzykrzać w Łodzi życie kierującym samochodami. - By ludzie z samochodów przesiedli się do komunikacji miejskiej, powinno się tworzyć zachęty techniczne: buspasy, drogi rowerowe, a nie szykany. Większość radnych przyjęła te argumenty i odrzuciła pomysł ograniczenia prędkości w centrum Łodzi. ms/rc