Kraśnik: 24 tony żywności z parafii Matki Bożej Bolesnej trafiło na wschodnią Ukrainę
Przez kilka tygodni przygotowywali akcję od strony logistycznej. Rycerze Kolumba oraz wolontariusze z parafii zaangażowali się, aby spakować 2 400 paczek żywnościowych i załadować 24 tony pomocy humanitarnej na TIR-a, który z pomocą humanitarną wyruszył na wschodnią Ukrainę
Z parafii pw. Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku na wschodnią Ukrainę - czyli teren objęty największymi walkami, gdzie ludność cywilna boryka się z dramatem braku pożywienia, prądu, wody i pracy - trafiło 2 400 paczek, które zostały przygotowane dzięki Rycerzom Kolumba, którzy od paru miesięcy działają przy parafii pw. Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku. Główna siedziba wspólnoty Rycerzy ma lokalizację na terenie Stanów Zjednoczonych. To właśnie tam zapoczątkowano inicjatywę pomocy ludności cywilnej, która przebywa na Ukrainie na terenach objętych największymi walkami. Rycerze Kolumba z USA przekazali pieniądze ze zbiórki do oddziału wspólnoty w kraśnickiej parafii. Kwota to ponad 312 tys. zł, za które kupiono produkty żywnościowe.
Nie możemy przechodzić obojętnie nad dramatem tych ludzi, stąd ta akcja pomocowa. Cierpienie, ogrom zniszczeń, powiększające się tam ubóstwo i głód powodują, że ci ludzie, którzy pozostali w Ukrainie – tracą nadzieję. Nasza akcja to sposobność do złożenia świadectwa miłości wobec bliźniego. Miłości solidarnej i współczującej wobec drugiego człowieka, który cierpi z powodu wojny. Oni w zasadzie tylko dzięi pomocy humanitarnej są w stanie przetrwać kolejny dzień - wyjaśnia ks. Hubert Czarnecki, proboszcz parafii MB Bolesnej w Kraśniku.
Koordynacja logistyki całej akcji nie była łatwa, jednak Rycerze Kolumba i parafianie korzystali z doświadczenia innych organizacji z Polski, które już wysyłały pomoc humanitarną na Ukrainę. Przygotowania do całej akcji trwały około 2. miesięcy. Rąk do pracy było sporo - zarówno wśród Rycerzy Kolumba, którzy w tej parafii działają dopiero od paru miesięcy, jak też sporo wolontariuszy było wśród parafian.
Trzeba było oczywiście w hurtowniach wcześniej zamówić odpowiednie produkty, aby miały odpowiednią date ważności, a także żeby w odpowiednim czasie zostały do nas dostarczone na pakowanie paczek. Tych wszystkich przedsięwzięć związanych z logistyką było bardzo dużo. Dzięki zorganizowaniu i harmonijnej współpracy udało nam się to wszystko doprowadzić do szczęśliwego finału. W samo przygotowywanie do pakowania paczek było zaangażowanych ok. 10 osób, zaś w samym pakowaniu brało udział ok. 50. osób. W przyszłości przewidujemy także transport ubrań na wschodnią Ukrainę. Ponadto oprócz żywności chcielibyśmy im także przekazać środki chemiczne i higieniczne – dodaje ks. H. Czarnecki.
Paczki zostały przygotowane we współpracy z całym zgromadzeniem Rycerzy Kolumba, a w paczkach są konkretne produkty. Wartość jednej paczki to ok 130 zł, a w środku są takie produkty jak kasza, mąka, konserwa, szynka w puszce, kisiel, masa makowa, cukier, kawa, herbata i nieco słodyczy.
Dlatego to wszystko organizujemy ponieważ chcemy chronić nasze serca przed obojętnością. Nie wolno nam się przyzwyczajać do barbarzyństwa, a dobrze wiemy, ze Ukraina nie przetrwałaby bez Polski. Patrzymy właśnie na największy zryw humanitarny jaki cały świat widział w ciągu ostatnich lat. Ten zryw między Polakami i Ukraińcami wytworzył wyjątkowe więzi, pomimo bardzo trudnej historii, która dzieli nasze narody. Dlatego chcemy być blisko, nie możemy być obojętni na to co się dzieje za naszą wschodnią granicą. I właśnie dlatego jest kontynuowane to wsparcie - tłumaczy ks. H. Czarnecki.
Łączna waga wszystkich paczek z żywnością to 24 tony produktów spożywczych o długim terminie ważności. TIR z paczkami humanitarnym, wyjechał z Polski z odpowiednim wyprzedzeniem, tak aby pomoc dotarła do potrzebujących przed świętami Bożego Narodzenia. Konwój humanitarny dotarł najpierw do Łańcuta, następnie do Lwowa, a stamtąd żywność została rozdzielona i rozdysponowana do ludności cywilnej, która potrzebuje pomocy na terenie wschodniej Ukrainy.