Lubelska Jadłodzielnia czeka na nadmiar świątecznego jedzenia

Można tutaj podzielić się żywością i zabrać ją do domu. Jadłodzielnia w Lublinie działa od 5 lat. W tym roku punkt będzie dostępny także w Święta Bożego Narodzenia. Do lodówek i na półki warto przynieść nadwyżki jedzenia z naszych świątecznych stołów. Ważne, żeby produkty były świeże i odpowiednio zapakowane.

Lubelska Jadłodzielnia powstała w 2018 roku na skraju targowiska przy alei Tysiąclecia. Punkt czynny jest w czasie działania targu, codziennie, oprócz niedziel, od 7.00 do 17.00, w sobotę od 7.00 do 15.00. Wypisany regulamin informuje, że można tu zostawiać m.in. pieczywo, warzywa, owoce, nabiał, suche produkty typu kasza, mąka, ryż, konserwy. Zasada Jadłodzielni jest prosta: jak ktoś ma nadmiar żywności, to ją tu przynosi, a jak ktoś potrzebuje żywości, to po prostu ją bierze. Jest to punkt samoobsługowy.

Jadłodzielnia na targu przy al. Tysiąclecia w Lublinie, będzie czynna w pierwszy i drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia od godziny 15.00 do 19.00.

Jedzenie, którym chcemy się podzielić należy najlepiej posztukować i zapakować w miarę możliwości oddzielnie. Umożliwi to większej ilości osób na skorzystanie z pozostawionych produktów.

Osoby, które chcą podzielić się jedzeniem powinny nie zapomnieć napisać daty kiedy jedzenie było zrobione, lub kiedy mija termin ważności, oraz proponować tylko jedzenie zdatne do spożycia, nie zepsute.

Jak można pomagać? Przynosząc żywność, której sami nie zagospodarujemy. Zachęcając do idei sklepy, piekarnie, restauracje, bary, firmy cateringowe, garmażerki i nawiązując z nimi współpracę. Odbierać jedzenie z umówionych miejsc i dostarczać je do Jadłodzielni. Promować ideę foodsharingu wśród rodziny i znajomych.

- Wierzymy, że poprzez funkcjonowanie Jadłodzielni kreowane będą dobre nawyki takie jak racjonalne zakupy, świadoma konsumpcja, dzielenie się z innymi, a także budowanie więzi społecznych. Każdy, kto współtworzy to miejsce buduje poczucie odpowiedzialności za ograniczenie marnowania jedzenia - podkreśla Michał Wolny, koordynator lubelskiej Jadłodzielni.

Jak podaje GUS, badania przeprowadzone w Polsce pokazują, że rocznie marnowanych jest w naszym kraju niemal 5 mln ton żywności, z tego 60 proc. bezpośrednio przypada na konsumentów. Najczęściej do kosza trafiają: pieczywo, owoce, wędliny i warzywa. Powodem jest przeważnie przegapienie terminu ważności, zła jakość produktów, ale też kupowanie ilości większej, niż faktycznie potrzeba.