Lublin - "Powrót", czyli personalna pomoc w readaptacji społecznej wykluczonych
![Lublin - Powrót, czyli personalna pomoc w readaptacji społecznej wykluczonych](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-xLXj-1nBy-hFsd_lublin-powrot-czyli-personalna-pomoc-w-readaptacji-spolecznej-wykluczonych-664x442.jpg)
W tym procesie ważne jest indywidualne podejście. Lubelskie Centrum Wolontariatu opracowało model społecznej readaptacji osób bezdomnych.
Program powstał na podstawie 20-letnich doświadczeń pracy z bezdomnymi i stawia na personalne traktowanie osób wykluczonych. Wskazuje, że tylko wtedy pomoc jest skuteczna.
- Nazywamy to budową strefy zaufania. Chodzi o poznanie sytuacji danej osoby, jej wysłuchanie i zrozumienie. To ważne przy podejmowaniu następnych etapów, które skutkują powrotem do społeczeństwa - mówi ks. Mieczysław Puzewicz, autor programu "Powrót".
Na kontekst indywidualnego podejścia wskazują również ci, którym udało się wyjść z bezdomności. Jak podkreślają - było to możliwe dzięki pracy lubelskich wolontariuszy.
- Samemu byłoby ciężko. Szczególnie, że bezdomnym byłem już blisko 20 lat. Spałem pod chmurką i bez wsparcia innych nie wyszedłbym z tego - mówi pan Mirosław.
Podobnego zdania jest pani Krystyna. Kobieta była bezdomną przez niemal 15 lat.
- Teraz mam schronienie i ciepłe łóżko. Sama nie mogłam zdobyć się na tę zmianę. Jeśli jednak jest podpora i ma kto pomóc, to wszystko da się zrobić - dodaje kobieta.
Program pomocy "Powrót" zawiera kilka elementów. Indywidualne wsparcie wymaga bowiem towarzyszenia osobom wykluczonym.
- Jest to obecność cicerone, czyli wolontariuszy, którzy są w bezpośrednim kontakcie z osobami wykluczonymi. Mobilizują je, towarzyszą i podpowiadają scenariusze na przyszłość - dopowiada duchowny.
Opracowany model pomocy lubelskiego Centrum Wolontariatu został spisany w specjalnej publikacji. Poradnik trafia teraz do organizacji pozarządowych z całej Polski, które pracują z wykluczonymi. NGO’sy spotkały się też w Lublinie, by poznać zasady jego działania.
- To pomoże nam w pracy szczególnie, że dopiero zaczynamy projekty pomocy osobom wykluczonym - mówi Jolanta Kula z chojnickiego stowarzyszenia pomocy bezdomnym.
Personalne podejście przy wsparciu osób bezdomnych przekonało również Bractwo Miłosierdzia im. Brata Alberta w Lublinie.
- Analizujemy, co w naszych działaniach się sprawdza, a co nie i jakie zmiany wprowadzić. To ważne, bo działalność całego Bractwa jest skierowana na pomoc bezdomnym - mówi pracownik organizacji, Olga Tuźnik.
Podczas spotkania swoim doświadczeniem dzielili się również ci, którym udało się wyjść z bezdomności i ci, którzy ich w tym wspierają.
- Trzeba mieć czas dla takiej osoby i wykazywać się wobec niej empatią. Moja rola jest w tym przede wszystkim służebna - wyjaśnia cicerone, Anna Młynarczyk.
Ważnym elementem pomocy osobom bezdomnym są Domy Nadziei. To mieszkania, w których wykluczeni mogą rozpocząć powrót do społeczeństwa.
- Są to również kilkuosobowe wspólnoty. W nich mieszkańcy nawiązują relacje z innymi i uczą się brania odpowiedzialności za swoje decyzje - dopowiada ks. Mieczysław Puzewicz.
Idea działania Domów Nadziei również została opisana w wolontariackiej publikacji "Powrót". Poradnik jest do nabycia w lubelskim Centrum Wolontariatu.