Nadciągają mrozy. Nie bądźmy obojętni na osoby bezdomne

Nocą z 8 na 9 lutego w województwie lubelskim temperatura ma spaść nawet do -16 stopni. Przy takiej pogodzie powinniśmy być szczególnie wrażliwi na tych, którzy nie mają dachu nad głową.

Jak mówi Monika Zielińska, prezes Bractwa Miłosierdzia imienia Świętego Brata Alberta w Lublinie, reagujmy i wzywajmy odpowiednie służby, które przewiozą osoby na przykład śpiące na ławce w parku do naszej noclegowni. My nikogo nie zostawimy bez pomocy. - Widać to w naszej ogrzewalni, że przyszła mroźna pogoda. W naszej ogrzewalni mamy już ponad komplet. Każda osoba, która przyjdzie w mroźny wieczór, czy nocą, nie zostanie odesłana - zaznacza Monika Zielińska.

- Zwracamy uwagę, aby reagować. Nawet jeśli sami boimy się podejść do osoby, która na przykład śpi na ławce w parku, prosimy, by zadzwonić na Policję lub Straż Miejską. Są to służby, które reagują na bieżąco i przywożą osoby bezdomne do naszej noclegowni. Osoby, które przebywają w altankach czy pustostanach kiedy jest ciepło, jakoś sobie radzą. Natomiast w czasie mrozów wiemy, ze gorący posiłek jest im konieczny, żeby mogli przetrwać. Widzimy, że ogrzewają się u nas w jadłodajni, po posiłku wypiją gorącą herbatę i posiedzą trochę dłużej - dodaje prezes Bractwa.

Zimą organizacji przybywa podopiecznych także w Kuchni przy Zielonej, gdzie wydawane są gorące posiłki. - Mamy dużo osób starszych, którzy po prostu nie ogrzewają swoich domów, bo nie mają za co kupić opału. Przychodzą do Kuchni Brata Alberta, by zjeść posiłek, posiedzieć i się ogrzać. To są nietypowe sytuacje, które w poprzednich latach nie miały miejsca - dodaje Monika Zielińska.

W Lublinie działa kilka punktów schronienia dla osób w kryzysie bezdomności. To ogrzewalnia dla kobiet przy ulicy Bronowickiej 3a oraz trzy ogrzewalnie dla mężczyzn, pryz Dolnej Panny Marii 32, Młyńskiej 8 i Garbarskiej 17. Czynne są tylko w godzinach nocnych, zazwyczaj od 18 do 8 rano.