Siedem goli na 70-lecie klubu. Motor Lublin pokonał na własnym stadionie Chełmiankę Chełm 7-0

2020-03-08 12:55
Konferencja prasowa po meczu Motor Lublin - Chełmianka Chełm
Autor: Maciej Kurek Konferencja prasowa po meczu Motor Lublin - Chełmianka Chełm

To udany i efektowny początek rundy wiosennej. W pierwszej połowie nie zanosiło się jednak na tak wysoki wynik, przyznali po meczu piłkarze i trener lubelskiej drużyny.

Chełmianka w pierwszych 45 minutach pokazała, że łatwo skóry nie sprzeda, przyznał po końcowym gwizdku napastnik Motoru i zdobywca dwóch goli, Rafał Król.

Podobnie uważa Maksymilian Cichocki, ten, który otworzył worek z bramkami na Arenie.

Jak dodał drugi trener Motor Lublin, Tomasz Jasik, piłkarze lubelskiej drużyny udźwignęli presję, która zawsze pojawia się przed startem rozgrywek.

Nie mieliśmy na lubelskim boisku zbyt wiele do powiedzenia a mecz z Motorem trzeba potraktować jak lekcję dla drużyny.

Zabrakło sił, zwłaszcza w drugiej połowie meczu a każda kolejna bramka, strzelana przez Motor podcinał nam skrzydła, powiedział po zejściu z murawy kapitan Chełmianki, Piotr Kożuchowski.

W czołówce trzecioligowej tabeli mimo efektownej wygranej Motoru bez zmian, bo rywale lubelskiej ekipy też wygrywają. Następny mecz żółto-biało-niebiescy zagrają w sobotę z Orlętami Radzyń Podlaski. Chełmianka nadal w strefie spadkowej, w weekend podejmie u siebie Wisłę Puławy.

Piłkarz Chełmianki Chełm Piotr Kożuchowski