"Ten punkt smakuje gorzko." Motor Lublin zremisował z Kotwicą Kołobrzeg 0-0

Urwali punkty wiceliderowi ale czują niedosyt i nadal nie są pewni gry w barażach o awans do pierwszej ligi. Grali efektywnie i w przemyślany sposób ale to było za mało.

Motor Lublin bezbramkowo zremisował z Kotwicą Kołobrzeg. Bardzo efektowna i przemyślana gra żółto-biało-niebieskich nie wystarczyła, by z Pomorza Zachodniego wywieźć​ komplet punktów. -  Chciałbym podziękować moim piłkarzom, którzy kolejny raz reprezentowali nasze wartości, które nami kierują. Podziękowania także dla kibiców, którzy przejechali całą Polskę, żeby nas wspierać, szanujemy to. Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na trudny teren, do zespołu, którego od zmiany trenera nikt jeszcze nie pokonał. Nie ukrywam, że pomimo szacunku dla przeciwnika byliśmy zespołem, który był ciut bliżej wygranej. Ten punkt smakuje trochę gorzko, bo mieliśmy więcej sytuacji i byliśmy bliżej zwycięstwa. Zabieramy ten punkt i będziemy dalej pracować - mówi trener Motoru, Goncalo Feio.

- Brak wygranej w tak istotnym spotkaniu nas nie podłamie, pracujemy dalej, bo do rozegrania w sezonie zasadniczym są jeszcze dwa mecze. Jestem spokojny o nasz zespół, o to jak trenujemy ciężko, o nasz etos pracy. - dodaje pomocnik lubelskiej drużyny, Marcel Gąsior.

Pojedynek rozpoczęli kołobrzeżanie, jednak to żółto-biało-niebiescy szybko przejęli inicjatywę i narzucili swój styl gry. Od pierwszych minut oglądaliśmy dominujących nad rywalami lublinian. Mecz był twardy, ale to „Motorowcy” potrafili wypracować więcej okazji do oddania celnego strzału. Podopieczni portugalskiego trenera konsekwentnie dążyli do wywiezienia z Kołobrzegu trzech punktów, jednak w drugiej części spotkania tempo gry nieco spadło. W końcówce gra toczyła się akcja za akcję, ale wzmożona liczba błędów po obydwu stronach spowodowała serię żółtych kartek. Ostatecznie, mimo wyraźnej przewagi przyjezdnych, starcie zakończyło się bezbramkowym remisem.

Do końca rundy pozostały dwa mecze, a już 27 maja lubelska drużyna podejmie u siebie Zagłębie II Lubin. Pierwszy gwizdek w sobotnim meczu zabrzmi o godzinie 17.