Dlaczego pijany kierowca prowadził miejski autobus?

2018-03-20 6:53
Dlaczego pijany kierowca prowadził miejski autobus?
Autor: fot. Zarząd Transportu Miejskiego

MZA ustala, jak doszło do tego, że nietrzeźwy kierowca w minioną niedzielę wsiadł za kółko. Tak było w Legionowie. Policję powiadomili pasażerowie.

To miała być zwykła niedzielna podróż autobusem linii 731. Okazało się jednak, że kierowca prowadzący pojazd pił wcześniej alkohol. Pasażerowie zawiadomili więc mundurowych. Autobus udało się zatrzymać na ulicy Zegrzyńskiej w Legionowie. Jego kierowca wydmuchał ponad trzy promile. Został zatrzymany. Sprawę badają policjanci. Za kółkiem siedział pracownik Miejskich Zakładów Autobusowych. Zaczynał pracę - jak to określają władze spółki - "na mieście". To oznacza, że podmieniał innego kierowcę w trakcie jazdy. Tu pojawiają się wątpliwości i pytania - czy kierowca przyszedł już do pracy pijany, a jeśli tak, to dlaczego kończący zmianę kolego tego nie zauważył? Możliwe też, że zatrzymany przez policję pił alkohol dopiero w trakcie pracy. MZA tłumaczy, że kiedy kierowcy są badani alkomatem tuż przed wyjazdem z zajezdni na trasę. Ci, którzy zaczynają pracę poza bazą są sprawdzani wyrywkowo przez specjalnych kontrolerów. Niektóre nowsze pojazdy mają także tak zwany "alcolock". To blokada, która nie pozwala uruchomić silnika kierowcy, jeśli ten nie dmuchnie we wbudowany alkomat. Autobus nie ruszy też, jeśli pomiar wykaże, że pracownik jest nietrzeźwy. Pojazd, którym jechał pijany kierowca nie ma jednak takiego zabezpieczenia, kierujący nie został też tego dnia skontrolowany w trakcie pracy. Pijanego kierowcę czeka teraz policyjne śledztwo. Mężczyzna najprawdopodobniej straci prawo jazdy i stanie przed sądem. Najpewniej straci także pracę, bo Miejskie Zakłady Autobusowe nie mają litości dla tych, którzy w tak rażący sposób łamią regulamin firmy i prawo narażając przy tym pasażerów na niebezpieczeństwo.