Gapowicz jak Mike Tyson

2014-05-14 18:53
Zatrzymany przez policję
Autor: KSP

Do nietypowego zdarzenia doszło w autobusie nocnym N25. Zwykła kontrola biletów zmieniła się w sytuację, której chyba nikt nie spodziewał...

Zawód kontrolera biletów staje się niestety zawodem coraz większego ryzyka. Osoby, które wykonują tę bardzo ciężką i bardzo potrzebną pracę doświadczają, w ciągu ostatnich miesięcy, mnóstwo pospolitego chamstwa i niepospolitej, niespotykanej wcześniej agresji. Jeden z kontrolerów w niedzielę stracił dużą część ucha. Do zdarzenia doszło w niedzielę 11 maja. Kontrolerzy biletów sprawdzali bilety w autobusie nocnym N25 w ścisłym centrum Warszawy. Z tyłu autobusu spało dwóch mężczyzn. Obudzeni prośbą o okazanie biletów zaczęli się najpierw tłumaczyć, że nie mają ich ponieważ… wcale nie chcieli jechać tym autobusem. Gdy to nie pomogło oskarżyli kontrolerów o to, że siłą wciągnęli ich do pojazdu. Kontrolerzy byli jednak zmuszeni do postępowania zgodnego z prawem i wystawienia wezwań do zapłaty za jazdę bez biletu. Gapowicze zaczęli się więc przepychać usiłując dostać się do drzwi. W czasie szamotaniny kierowca autobusu i kontrolerzy wezwali policję. Na przystanku gapowicze i kontrolerzy wyszli z autobusu. Pracownicy ZTM ujęli usiłujących uciec z przystanku mężczyzn do czasu przyjazdu policji. Zostali więc obrzuceni obelgami. Po chwili jeden z gapowiczów zaczął bić i gryźć trzymającego go kontrolera, gdy ten mimo wszystko nie chciał go puścić, agresywny gapowicz rzucił się na kontrolera z zębami i odgryzł mu spory kawałek ucha. Na szczęście po chwili na miejscu już była policja. Funkcjonariusze zatrzymali napastnika. Pogryziony kontroler został zabrany do szpitala. Agresor będzie najprawdopodobniej odpowiadał za ciężki uszczerbek na zdrowiu co zagrożone jest karą więzienia od roku do 10 lat.