Włamywacze z Mokotowa ujęci na gorącym uczynku

2019-01-22 8:35
policja
Autor: brak danych

Tomasz O. i Marek Ł. Wpadli w ręce policji tuż po wyjściu z okradanego mieszkania. Wiadomo, że na swoim koncie mają jeszcze co najmniej jedno włamanie. Na razie trafili do aresztu.

49- i 50-latek byli wytypowani przez mundurowych jako sprawcy włamania z grudnia ubiegłego roku. Policjanci obserwowali obu mężczyzn i wiedzieli, że planują kolejną kradzież. Postanowili więc ująć ich bezpośrednio po skoku. Przestępcy o niczym nie wiedzieli. Wybrali kolejne mieszkanie w jednym z czteropiętrowych starych bloków. Tam najłatwiej bowiem dostać się do lokali wyłamując zamki w drzwiach. Do skoku byli bardzo dobrze przygotowani. Tomasz O. poruszał się samochodem, który miał dwie różne tablice rejestracyjne. Zaparkował na ulicy Joliot Curie na Mokotowie. Tam poczekał na swojego wspólnika, który dojechał innym samochodem. Razem z Markiem Ł. Przekazywali sobie przez krótkofalówki informacje wchodząc do różnych klatek budynków na pobliskim osiedlu. W międzyczasie przestawiali swoje samochody jak najbliżej miejsca włamania. W końcu dotarli na ulice Tagore’a. Marek Ł. wszedł do jednego z budynków, jego wspólnik został na zewnątrz, aby obserwować okolicę. Nie zauważył jednak śledzących ich ruchy policjantów. Kiedy jego kolega wyszedł z bloku z plecakiem pełnym łupów i ruszyli do swoich aut - obaj zostali zatrzymani. Funkcjonariusze bardzo szybko namierzyli obrabowane mieszkanie. W plecaku przestępców znaleźli natomiast pieniądze i biżuterię oraz krótkofalówki, rękawiczki, gaz pieprzowy i szkatułki z poprzedniego włamania, którego dokonali przy ulicy Podchorążych. Właściciele mieszkania rozpoznali swoje rzeczy. Teraz obaj włamywacze odpowiedzą za dwa włamania. Usłyszeli już zarzuty, a sąd zdecydował, że na trzy miesiące trafią do aresztu. Za kratkami za kradzieże mogą zostać nawet na 10 lat.