Zuchwały napad w Śródmieściu

Przestępcy udawali policjantów. Prawdziwych mundurowych wezwali przypadkowi świadkowie. Teraz odpowiedzialnych za rozbój czeka rozprawa przed sądem.

Dramat rozegrał się w biały dzień około południa w samym centrum Stolicy. Mężczyzna siedział na murku w jednym z parków. Podeszło do niego dwóch innych mężczyzn, którzy powiedzieli, że są policjantami i muszą go przeszukać. Zaatakowany 36-latek zaczął się bronić. Wtedy otrzymał kilka ciosów z pięści prosto w twarz. Następnie jeden z przestępców zaciągnął w ustronne miejsce. Obaj atakujący odebrali ofierze plecak, telefon i pieniądze. W międzyczasie przypadkowi świadkowie zdarzenia zaalarmowali prawdziwych policjantów. Sprawcy rozboju zrabowane 60 złotych przekazali swojemu koledze, który stał nieopodal, plecak zabrali ze sobą, a telefon wrzucili w krzaki. Kilkanaście minut po zdarzeniu mundurowym udało się dotrzeć do wszystkich trzech mężczyzn związanych z napadem. Udało się odzyskać całą skradzioną gotówkę. Miał ją przy sobie 35-letni Marcin B. Usłyszał zarzut paserstwa. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Dwaj pozostali - 25-letni Patryk K. oraz 37-letni Białorusin odpowiedzą za rozbój i mogą pójść za kratki na 12 lat. Wszyscy trzej trafili na trzy miesiące do aresztu.