Arcybiskup Wacław Depo na Jasnej Górze: "Czy świat naprawdę będzie lepszy, gdy znikną granice między dobrem a złem, gdy staniemy się ludźmi bez granic, bez ojczyzn, kultur, tradycji a nade wszystko bez Boga?”

2021-08-16 15:52
Arcybiskup Wacław Depo na Jasnej Górze
Autor: jasna góra biuro prasowe

O szczególnym zawierzeniu Jana Pawła II - Maryi i o tym, że pozostaje on wciąż świadkiem afirmacji życia, radości i nadziei, które „nie były i nie są naiwną i próżną rzeczywistością, bo wynikają z głębokiej wiary w Boga” przypomniał w kazaniu podczas Sumy odpustowej na Jasnej Górze abp Wacław Depo, metropolita częstochowski.

Abp Depo przywołał ceremonię otwarcia ostatniej olimpiady w Tokio, podczas której zaśpiewano piosenkę Johna Lennona pt. Imagine . - W tekście słyszymy o wizji utopijnego lepszego świata bez nieba, piekła, bez religii, bez Ojczyzny i jakiegokolwiek prawa własności. Wszyscy żyją w jakimś utopijnym pokoju, jak bracia i siostry - mówił. Zaznaczył, że to marzenie jest jakąś wizją, ale, jak zauważył jeden z katolickich redaktorów, czy świat naprawdę będzie lepszy, gdy znikną granice między dobrem a złem, gdy staniemy się ludźmi bez granic, bez ojczyzn, kultur, tradycji a nade wszystko bez Boga?. Przytoczył diagnozę Andre Frossarda, że lęk współczesnego świata wywodzi się z utraty sensu życia, ponieważ nie jest już ono ujmowane w całości, co zakłada wybór i kierunek, lecz przeżywa się je w odcinkach, jak w serialu. - Ludziom brak dzisiaj jasnej wizji celowości egzystencji. To prawdziwa choroba, słabość a może i nawet grzech przeciwko Duchowi Świętemu - przypominał. Odnosząc się do tajemnicy dzisiejszego dnia - Wniebowzięcia NMP - abp Depo podkreślił, że człowiek może odkryć i potwierdzać prawdziwą wartość życia, jego sens jedynie w Bogu. - Maryja, Jej radość i wdzięczność wobec Boga, wyrażają nadzieję płynącą od Chrystusa, zaś program imagine to podróbka złudnej i naiwnej nadziei, nie uwzględniającej realnej siły zła. Komu zaufamy? Pokornej Maryi z Nazaretu czy słodko trującej utopii Lennona? - pytał metropolita częstochowski. Jako świadka radości i nadziei kaznodzieja wskazywał Jana Pawła II, dla którego nie były one naiwną i próżną rzeczywistością, bo wynikały z głębokiej wiary w Boga a jednocześnie nie przesłaniały realistycznej świadomości zła, które istnieje w świecie. Źródło: Biuro Prasowe Jasnej Góry