Ceny zniczy poszybowały w górę. Czy zabraknie ich na 1 listopada?
Ceny zniczy mają poszybować mocno w górę. Są też obawy, że przed 1 listopada zniczy może zabraknąć. Czy w tym sezonie rzeczywiście w sklepach i hurtowniach zabraknie zniczy?
Wszystkim hutom koszty produkcji wzrosły kilkukrotnie. Ceny szkła do zniczy są podniesione o około 60 proc. Podwyżki musiały zostać wprowadzone. Na to, co się dzieje, nie ma mocnych. Nikt nie będzie produkował poniżej kosztów
– powiedział portalowi money.pl Łukasz Busz, prezes Huty Szkła Gloss w Pońcu. Według Busza ceny zniczy mogą wzrosnąć nawet o 100 procent.
Polecany artykuł:
Jak czytamy, znicze będą więc drożeć, ale cenowy szczyt nie nastąpi w tym sezonie. - W kolejnych latach może być gorzej. Na początku roku ceny surowców były w miarę ustabilizowane - podkreśla prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Świec i Zniczy Joanna Karpeta. Mimo to producenci mogą mówić o jednym z najtrudniejszych okresów w ciągu ostatnich lat.
Klienci obawiać się mogą nie tylko o wysokie ceny zniczy, ale również o ich dostępność. Pojawiają się bowiem doniesienia, że zniczy może zabraknąć.
– Produkcja zahamowała, bo firmy bały się, że ich towar może się nie sprzedać. Inflacja dotknęła wszystkich, w tym także kupujących. Firmy miały obawy, czy Kowalski, idąc na cmentarz, kupi znicze znacznie droższe niż rok temu. W związku z tym nie zrobili tak dużego zapasu, jak do tej pory. Jeśli popyt nie zmaleje i klienci faktycznie wykupią to, co jest na półkach, zniczy może zabraknąć – powiedziała money.pl prezes.