Jest akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie, który śmiertelnie pobił Roberta Brylewskiego
Tomaszowi J. grozi nawet dożywocie.
41-letni Tomasz J. zaatakował Roberta Brylewskiego w styczniu w budynku przy ulicy Targowej w Warszawie. Prawdopodobnie przez pomyłkę. Mężczyzna myślał, że muzyk skrzywdził jego matkę. Był pijany. Oprócz tego, że dotkliwie go pobił, dobijał się też do mieszkania Brylewskiego grążąc 16-letniemu synowi jego partnerki. Teraz oprawcy grozi nawet dożywocie. Robert Brylewski od czasu ataku był kilkakrotnie hospitalizowany. Miał bardzo poważne urazy głowy, początkowo był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Biegły stwierdził, że śmierć muzyka 3 czerwca 2018 r. była następstwem obrażeń głowy, których doznał kilka miesięcy wcześniej.