Pierwsze podejrzenia małpiej ospy w Polsce. Czy stwierdzono zakażenie?
W Polsce są już pierwsze osoby kierowane do szpitali z podejrzeniem małpiej ospy, choć prawdopodobnie jest to tylko ospa wietrzna. Wiceminister zdrowia, Waldemar Kraska, podkreślił, że dotychczas u nikogo nie potwierdzono zakażenia.
Są już w Polsce pierwsze osoby kierowane do szpitali z podejrzeniem małpiej ospy. Waldemar Kraska, uspokaja, że dotychczas u nikogo nie potwierdzono zakażenia.
Chorych ma obowiązywać przymusowa izolacja i kwarantanna, ale i hospitalizacja. Z chorobą – która wcześniej nie była w Polsce notowana – należy bowiem postępować jak z gorączką krwotoczną czy wirusem ebola.
- Życie nas nauczyło, szczególnie przez te dwa lata pandemii, że trzeba wykonać pewne ruchy zapobiegawcze - podkreślił wiceszef resortu zdrowia w rozmowie z Radiem Plus. W zapisach jest mowa m.in. o czujności lekarzy, zgłaszać trzeba nawet podejrzenie. Każdy taki sygnał ma być raportowany.
Rząd zdecydował się na podjęcie trzech konkretnych działań:
- Pierwsze z rozporządzeń włącza małpia ospę do wykazu chorób zakaźnych.
- Kolejne wprowadza obowiązek raportowania do stacji sanitarno-epidemiologicznych przez szpitale i przychodnie każdego podejrzanego przypadku, który może być małpią ospą.
- Trzecie z rozporządzeń dotyczy obowiązku izolacji i hospitalizacji osób zakażonych.