Komisja ogłosiła raport dotyczący katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Co się w nim znalazło?

2022-04-11 13:05
Pojawił się kolejny raport dotyczący katastrofy samolotu Tu-154M z 10. kwietnia 2010 roku
Autor: twitter.com

W poniedziałek (11 kwietnia) Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem zaprezentowała "Raport z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu-154M nr 101 nad lotniskiem Smoleńsk Siewiernyj na terenie Federacji Rosyjskiej". Co znajduje się w raporcie?

W poniedziałek, 11. kwietnia podkomisja smoleńska, na czele której stoi Antoni Macierewicz, przedstawiła kolejny raport dotyczący katastrofy samolotu Tu-154M z 10. kwietnia 2010 roku.

Prezentacja raportu rozpoczęła się 11. kwietnia o 11:00. Podkomisja przedstawiła wynik pracy dzień po 12. rocznicy katastrofy. Antoni Macierewicz i jego zespół podtrzymali tezę z poprzednich raportów. Zdaniem byłego szefa MON, przyczyną rozbicia się samolotu była "nieuprawniona ingerencja".

Zdaniem podkomisji lewe skrzydło samolotu zostało zniszczone przez wybuch, co ilustrować ma porównanie dźwięków z CVR oraz z eksperymentu przeprowadzonego przez podkomisję.

Podczas konferencji zaprezentowano grafikę przedstawiającą pozycję samolotu w momencie wybuchu naniesioną na zdjęcie satelitarne z 10 kwietnia 2010 r. "Widać, że samolot znajdował się wówczas ponad 100 metrów przed brzozą" - podano jak cytuje Polska Agencja Prasowa. 

Wymieniono pięć argumentów potwierdzających wybuch w skrzydle: "kopie nagrań z rejestratorów CVR, MŁP, ATM; wyniki eksperymentów IL i WAT z modelami Tu-154; analiza numeryczna milisekundowego dźwięku wybuchu; stenogram z nagrań CVR wykonany przez IES i ABW w 2021 r. oraz eksperymenty wybuchowe wykonane przez komisję" - przekazano.

Podkomisja Antoniego Macierewicza od samego początku przekonuje, że przyczyną katastrofy był zamach, a dowody zostały ukryte przez stronę rosyjską. Wszystkie inne ustalenia wskazują jednak na błąd ludzki. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że piloci próbowali wylądować na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj w gęstej mgle. Samolot miał schodzić znacznie poniżej normalnej ścieżki podejścia. Doprowadziło to do uderzenia w drzewa. Następnie maszyna wykonała niemal pełną półbeczkę i uderzyła w ziemię.